Autor
Tytuł
Jacek Schmidt
Zbrodnia katyńska w gliwickiej prasie 1943 roku
Wydawca:
Miejsce wydania:
Data wydania:
Opis:
Identyfikator ISBN:
Drukarnia PG Elektronics
Gliwice
2008
ss. 63
83-86192-62-3
Bibliografia zbrodni sowieckich dokonywanych na obywatelach polskich rozrasta się systematycznie. Na rynku wydawniczym ukazują się coraz bardziej zawężone tematycznie i na pozór hermetyczne opracowania, adresowane głównie do wąskiego grona specjalistów. Warto pamiętać także o pracy regionalnych historyczek i historyków. Często ich piśmiennictwo stanowi cenne uzupełnienie prac akademickich. Do rzadkości należą prace o niewielkiej wartości czy urągające powadze tematu. Jednym z nielicznych przykładów może być broszura Jacka Schmidta Zbrodnia katyńska w gliwickiej prasie 1943 roku. Lektura budzi poważne zastrzeżenia oraz niepokój o intencje autora (o czym dalej).
Jacek Schmidt jest doktorem historii, nauczycielem oraz regionalistą, autorem licznych prac na temat dziejów Górnego Śląska, zwłaszcza ziemi gliwickiej. W czasach PRL był związany z opozycją demokratyczną i represjonowany między innymi za przedstawianie prawdy o Katyniu.
Broszura składa się z 13 stronic tekstu oraz zestawienia materiałów archiwalnych: fotokopii oraz cytatów z nagłówków i artykułów prasowych z 1943 roku. Pochodzą one z prasy wydawanej na Górnym Śląsku w czasie II wojny światowej.
Pierwsze strony autor poświęcił wyjaśnieniu swojego osobistego stosunku do sprawy Katynia. Za głoszenie prawdy o sowieckim sprawstwie Zbrodni Katyńskiej miały na niego i jego rodzinę spaść represje – ciężkie pobicie żony, próby podpalenia mieszkania oraz wymuszone przeniesienie do pracy w innej szkole. Takie bolesne doświadczenia tłumaczą emocjonalny ton autora i jego osobiste zaangażowanie w demistyfikację. Jednak gdy w tekście dominują emocje, to przykrywają one najważniejszy walor publikacji, którym jest uzupełnienie wiedzy czytelników o cenne, lokalne konteksty.
Schmidt znalazł miejsce na niniejszy passus: „W tej sytuacji, wspomniana grupa kolaborantów sprzyjających stojącym na granicy ciężko uzbrojonym Moskalom oraz systemowi bezprawia wprowadzonemu przez ich herszta w ciemnych okularach, żądała odebrania koledze praw nauczania oraz natychmiastowego internowania. (…) był to bodaj jedyny przypadek w województwie, aby kolegę – nauczyciela za wypowiedź o Katyniu, wysłać do stworzonego przez ich wodza obozu koncentracyjnego”.
O ile cierpienia oraz oburzenie są w pełni zrozumiałe, o tyle akcentowanie owych patetycznych zdań budzi niedowierzanie. Przypomnijmy, że to fragment wspomnień o końcówce i rozpadzie autorytarnego systemu – pełnego represji i nawet okrucieństwa, ale „Moskali”, „hersztów”, „obozy koncentracyjne” (czy historykowi uchodzi mylić obóz internowania w końcówce PRL z grozą GUŁagu?) i tym podobny repertuar retoryczny lepiej zachować do opisywania zimnej i krwawej grozy epoki stricte stalinowskiej.
Po tak emocjonalnym wstępie Schmidt informuje, że w ramach pracy nad broszurą przejrzał archiwalne wydania wychodzących na Górnym Śląsku gazet: „Der Oberschlesische Wanderer”, „Volksstimme” oraz „Morgenpost”, a także gadzinowego „Dziennika Ogłoszeń dla Ludności Polskiej”. Schmidt zawarł we wstępie znamienne zdanie „Autor nie zdecydował się wobec tych spraw, które tymczasem dość obszernie ujrzały światło dzienne”. Nie zdecydował się na zawarcie w swojej broszurze choćby szczątkowych informacji o przytaczanych tytułach. Są one dostępne w postaci plików OCR na stronie Śląskiej Biblioteki Cyfrowej, więc czytający mają możliwość osobistego sprawdzenia. Mimo to można uznać, że zawarcie choćby podstawowych informacji bibliograficznych i przybliżenie charakteru tych wydawnictw pomogłoby w lekturze.
Po dalszej części przepełnionego patosem i nieco chaotycznego wstępu następuje przegląd materiałów graficznych. Najpierw kserokopie różnych miejsc i materiałów związanych z męczeństwem Polaków, następnie nagłówki z gazet. Jakość tego materiału pozostawia wiele do życzenia, tym bardziej że jest dostępny w poręcznej formie na stronie Śląskiej Biblioteki Cyfrowej. Można założyć, że w 2009 roku (taką datę znalazłem w jednym z zestawień bibliograficznych, autor nie pokwapił się jednak o opatrzenie książki datą wydania) okazowe egzemplarze tych czasopism nie były dostępne od ręki. Tym niemniej warto byłoby napisać o nich nieco więcej.
Nagłówki wraz z opisami tworzą całość, którą można potraktować jako wgląd w wojenną propagandę III Rzeszy, przykład na to, jak posługiwała się ona sprawą Katynia, by podsycać nastroje antysowieckie, przy okazji wybielając własne poczynania. W tym sensie opracowanie Schmidta może być cenną pomocą dla nauczycieli, regionalistów oraz innych badaczy lub edukatorów.
Jest jednak element, który wzbudza zaniepokojenie. W tekście znalazło się przywołanie artykułu z „The Jewish Chronicle”, wydawanej w Londynie żydowskiej gazety, notabene najstarszego tego rodzaju tytułu na świecie. Wzmianka zawiera podaną z wyraźną satysfakcją informację o licznych awansach oficerów pochodzenia żydowskiego w strukturach Armii Czerwonej. Jak w przypadku pozostałych cytatów – bez komentarza i nakreślenia kontekstu. Po co? O ile wymowę artykułu uznać należy za szkodliwą (stalinizm przyniósł również zbrodnie o podłożu antysemickim, a sowiecki internacjonalizm był w istocie pozorny), o tyle próżno szukać związku z regionalnymi tytułami. Nie rozbudowuje to kontekstu, a dla niewprawnego czytelnika może być zalążkiem antysemickich uprzedzeń. To etyczna nieodpowiedzialność, która sprawia, że broszura Zbrodnia katyńska w gliwickiej prasie 1943 roku, pomimo ambitnych założeń, nie może wypełniać swojej funkcji.
Opracował Jan Bińczycki