Autor

Tytuł

Jolan­ta Chwastyk-Kowalczyk

Katyń, dipi­si, PKPR na łamach pol­skich cza­so­pism uchodźczych

Wydaw­ca:

Miej­sce wydania:

Data wyda­nia:

Opis:

Iden­ty­fi­ka­tor ISBN:

Wydaw­nic­two Uni­wer­sy­te­tu Huma­ni­stycz­no-Przy­rod­ni­cze­go Jana Kochanowskiego

Kiel­ce

2011

ss. 302

978-83-7133-477-1

Jolan­ta Chwa­styk-Kowal­czyk to badacz­ka zaj­mu­ją­ca się opra­co­wa­niem tema­tów, jakie znaj­du­je na łamach cza­so­pism pol­skich, uka­zu­ją­cych się na wychodź­stwie. Autor­ka przy­zna­je, że cza­so­pi­sma wychodź­cze są „naj­lep­szym odzwier­cie­dle­niem dra­ma­tycz­nych wybo­rów Pola­ków w cza­sie i po zakoń­cze­niu II woj­ny świa­to­wej”. Wcze­śniej pisa­ła na ten temat w pra­cach: Lon­dyń­ski „Dzien­nik Pol­ski” 1940–1943 (Kiel­ce 2005) oraz Lon­dyń­ski „Dzien­nik Pol­ski i Dzien­nik Żoł­nie­rza” 1944–1989 (Kiel­ce 2008). W wypad­ku tej dru­giej pra­cy już pod­ty­tuł – gaze­ta codzien­na jako śro­dek prze­ka­zu komu­ni­ka­tów kul­tu­ro­wych – sta­no­wi wyja­śnie­nie, pod jakim kątem Jolan­ta Chwa­styk-Kowal­czyk bada pra­sę. Opu­bli­ko­wa­na w 2011 roku oma­wia­na książ­ka nie­ja­ko dopeł­nia dwie wymie­nio­ne publi­ka­cje i sta­no­wi zwień­cze­nie wie­lo­let­nich badań.

            We wstę­pie badacz­ka wyja­śnia, dla­cze­go zaję­ła się tak uję­ty­mi pro­ble­ma­mi: kwe­stia Zbrod­ni Katyń­skiej, a do tego dołą­czo­ne pro­ble­my dipi­sów oraz dzia­łal­ność Pol­skie­go Kor­pu­su Przy­spo­so­bie­nia i Roz­miesz­cze­nia w Wiel­kiej Bry­ta­nii. W jej oce­nie były to bowiem głów­ne zagad­nie­nia spo­łecz­ne, jakie poru­sza­ły pol­ską opi­nię publicz­ną na uchodź­stwie, a tak­że – co może szcze­gól­nie waż­ne – inte­gro­wa­ły tę spo­łecz­ność, nie­za­leż­nie od opcji poli­tycz­nych. Zebra­ne mate­ria­ły źró­dło­we sta­ły się punk­tem wyj­ścia do uka­za­nia indy­wi­du­al­nych dra­ma­tów, a jed­no­cze­śnie pozwa­la­ją trzy­mać się fak­tów oraz zre­kon­stru­ować chro­no­lo­gię wydarzeń.

            Roz­dział pierw­szy poświę­co­ny jest Zbrod­ni Katyń­skiej widzia­nej przez pry­zmat tek­stów publi­ko­wa­nych na łamach pol­skiej pra­sy emi­gra­cyj­nej. War­to przy­po­mnieć, że nie cho­dzi tyl­ko o naj­bar­dziej zna­ne pozy­cje, jak te wymie­nio­ne w tytu­łach poprzed­nich pra­cach autor­ki. Pol­ska dia­spo­ra wyda­wa­ła wie­le perio­dy­ków, wspo­mnieć nale­ży cho­ciaż­by lon­dyń­skie „Wia­do­mo­ści” (wzo­ro­wa­ne na przed­wo­jen­nych war­szaw­skich „Wia­do­mo­ściach Lite­rac­kich”, a w cza­sie woj­ny uka­zu­ją­ce się jako „Wia­do­mo­ści Pol­skie, Poli­tycz­ne i Lite­rac­kie”), pisma odwo­łu­ją­ce się przed­wo­jen­nych Kre­sów („Lwów i Wil­no”) czy nowo­jor­ski „Nowy Dzien­nik”. Lista jest dłu­ga. Na pod­sta­wie kwe­ren­dy tych źró­deł autor­ka śle­dzi publi­ko­wa­ną tam chro­no­lo­gię spra­wy katyń­skiej, począw­szy od pierw­szych eks­hu­ma­cji nie­miec­kich w 1943 roku, aż po utwo­rze­nie i śledz­two ame­ry­kań­skiej Komi­sji Maddena.

Przy oka­zji Jolan­ta Chwa­styk-Kowal­czyk wspo­mi­na o publi­ka­cjach książ­ko­wych, jakie uka­zy­wa­ły się na temat Katy­nia i jakie oma­wia­ne były na bie­żą­co w emi­gra­cyj­nej pra­sie – i tu pada­ją zna­ne nazwi­ska: Wła­dy­sław Anders, Józef Czap­ski czy Sta­ni­sław Swia­nie­wicz, przy­po­mi­na­ne są tak­że recen­zje zbio­rów doku­men­tów przy­go­to­wa­nych przez Janu­sza Zawod­ne­go czy Józe­fa Mackiewicza.

            Cie­ka­wa jest cezu­ra cza­so­wa, jaką wyod­ręb­nia badacz­ka, jeśli cho­dzi o publi­ka­cje na temat Zbrod­ni Katyń­skiej w pra­sie emi­gra­cyj­nej. Wyróż­nia bowiem dwie fazy: lata 1943–1954, kie­dy to przede wszyst­kim podej­mo­wa­ne były pró­by wyja­śnie­nia zbrod­ni i uka­ra­nia spraw­ców (tu szcze­gól­nie waż­ny był okres pro­ce­su norym­ber­skie­go, a następ­nie dzia­łal­ność ame­ry­kań­skie­go Komi­te­tu Mad­de­na), oraz lata 1955–1989, kie­dy to na are­nie mię­dzy­na­ro­do­wej utwier­dzi­ła się swo­ista zmo­wa mil­cze­nia na ten temat. Wpraw­dzie w tym cza­sie uka­zy­wa­ło się znacz­nie wię­cej publi­ka­cji, zmie­nił się jed­nak ich cha­rak­ter: domi­no­wa­ły recen­zje ksią­żek, poja­wi­ły się infor­ma­cje o upa­mięt­nie­niach oraz o obcho­dach kolej­nych rocz­nic. Autor­ka sta­wia śmia­łą tezę, że tak napraw­dę dopie­ro kata­stro­fa smo­leń­ska 10 kwiet­nia 2010 przy­wró­ci­ła świa­tu pamięć o ludo­bój­stwie doko­na­nym przez Sowie­tów na pol­skich jeń­cach. Nie popie­ra jed­nak swo­jej tezy sze­ro­ko zakro­jo­ny­mi bada­nia­mi, trud­no to zresz­tą udo­wod­nić już w roku 2011, kie­dy pra­cę opublikowano.

            Spra­wa katyń­ska zysku­je w pra­cy Jolan­ty Chwa­styk-Kowal­czyk cie­ka­wy kon­tekst. Dru­gi i trze­ci roz­dział książ­ki poświę­co­ne zosta­ły losom pol­skich dipi­sów, z obo­zów zlo­ka­li­zo­wa­nych na tere­nie Nie­miec i Austrii, oraz Pol­skie­mu Kor­pu­so­wi Przy­spo­so­bie­nia i Roz­miesz­cze­nia w Wiel­kiej Bry­ta­nii (PKPR, Polish Reset­tle­ment Corps). Autor­ka zbie­ra i komen­tu­je infor­ma­cje z pra­sy uchodź­czej, któ­ra obszer­nie pisa­ła o pro­ble­mach socjal­no-byto­wych tzw. dipi­sów (od skró­tu DP, czy­li displa­ced per­sons). Tak okre­śla­no oso­by z róż­nych naro­dów, któ­re pod­czas woj­ny zna­la­zły się poza swo­imi kra­ja­mi, jako więź­nio­wie uwol­nie­ni z hitle­row­skich kace­tów czy wywie­zie­ni do Rze­szy na przy­mu­so­we robo­ty. Nie wszy­scy zdo­ła­li sami wró­cić do swo­ich ojczyzn, sza­cu­je się, że ponad 7 milio­nów takich osób zna­la­zło się w powo­jen­nych, a pro­wa­dzo­nych przez alian­tów obo­zach. Emi­gra­cyj­na pra­sa dono­si­ła o repre­sjach, jakie sto­so­wa­no w obo­zach przej­ścio­wych, pisa­no o bra­ku pra­cy dla tam prze­trzy­my­wa­nych czy o prze­no­si­nach z ośrod­ka do ośrodka.

Jeśli zaś cho­dzi o PKPR – głów­nym tema­tem jest fru­stra­cja i roz­go­ry­cze­nie żoł­nie­rzy, wal­czą­cych w sze­re­gach Pol­skich Sił Zbroj­nych, przej­mu­ją­ce poczu­cie bez­na­dziei i dys­ku­sje o powro­cie do kra­ju, ale też podej­mo­wa­ne przez dowódz­two PSZ pró­by, aby opie­ką oto­czyć nie tyl­ko woj­sko­wych pozo­sta­ją­cych na tere­nie Wiel­kiej Bry­ta­nii, ale też m.in. dipi­sów, żoł­nie­rzy kom­ba­tan­tów Armii Kra­jo­wej, któ­rzy tak­że tra­fi­li na emi­gra­cję, czy uchodź­ców cywilnych.

Książ­ka Jolan­ty Chwa­styk-Kowal­czyk to przede wszyst­kim nie­wąt­pli­wy dowód na to, jak boga­tym źró­dłem infor­ma­cji dla bada­cza jest prasa.

Opra­co­wa­ła Mał­go­rza­ta Walendowska