Autor

Tytuł

Sta­ni­sław Zając

Pokój Wam. Oca­lić od zapomnienia

Wydaw­ca:

Miej­sce wydania:

Data wyda­nia:

Opis:

Iden­ty­fi­ka­tor ISBN:

Dowódz­two Kra­kow­skie­go Okrę­gu Wojskowego

Kra­ków

1994

ss. 454 + nlb.

83-86231-47-5

Zawie­ra biblio­gra­fię i czar­no-bia­łe zdjęcia

Mamy przed sobą jeden z pierw­szych, tak obszer­nych zbio­rów wspo­mnień o Ofia­rach Zbrod­ni Katyń­skiej, przy­go­to­wa­nych po roku 1989 w śro­do­wi­sku Rodzin Katyń­skich. Moż­na bez prze­sa­dy stwier­dzić, że w pio­nier­skim okre­sie funk­cjo­no­wa­nia sto­wa­rzy­szeń zrze­sza­ją­cych bli­skich Ofiar gro­ma­dze­nie takich zapi­sków było jed­nym z głów­nych dzia­łań. Prze­cho­wy­wa­ne przez dzie­się­cio­le­cia komu­ni­stycz­ne­go PRL-u, chro­nio­ne przez zakła­ma­niem, histo­rie rodzin­ne wresz­cie wydo­sta­ły się na świa­tło dzienne.

O ujaw­nia­niu praw­dy o Katy­niu pisze w tek­ście wpro­wa­dza­ją­cym ówcze­sny biskup polo­wy Sła­woj Leszek Głódź, wspo­mi­na­jąc swój pobyt w Mied­no­je i Char­ko­wie w 1991 roku oraz uro­czy­sto­ści w pol­skich kościo­łach gar­ni­zo­no­wych, mię­dzy inny­mi poświę­ce­nie Ścia­ny Pamię­ci w kra­kow­skiej świą­ty­ni pw. św. Agniesz­ki. Z kolei dowód­ca Kra­kow­skie­go Okrę­gu Woj­sko­we­go gen. dyw. Zenon Bryk pod­kre­śla: „ta (…) książ­ka jest przy­kła­dem kon­kret­ne­go dzia­ła­nia na rzecz oca­le­nia od zapo­mnie­nia czy­nów i posta­ci ofiar tej wiel­kiej zbrod­ni”. Tak wła­śnie defi­niu­je swo­je inten­cje autor, któ­ry w roku 55. rocz­ni­cy Zbrod­ni Katyń­skiej opu­bli­ko­wał oko­ło 150 por­tre­tów Ofiar.

W roku 1995 zna­ne już były zło­wróżb­ne nazwy „Char­ków” i „Twer/Miednoje”, nie mówi­ło się jesz­cze o Bykow­ni, a nekro­po­lie katyń­skie pozo­sta­wa­ły w sfe­rze pla­nów. Na tle wiel­kiej poli­ty­ki dzia­łal­ność Rodzin Katyń­skich wyda­wa­ła się lokal­na i cha­łup­ni­cza, tym bar­dziej god­ny podzi­wu jest wysi­łek, jakie­mu zawdzię­cza­my oma­wia­ny zbiór. Wpraw­dzie, jak przy­zna­je autor, mija­ją­cy czas zro­bił swo­je, a wojen­na zawie­ru­cha i powo­jen­ny okres zakła­my­wa­nia histo­rii przy­czy­ni­ły się do znisz­cze­niu wie­lu archi­wa­liów – jed­nak i tak dużo  zacho­wa­ło się w zbio­rach rodzin­nych. Wśród źró­deł autor wyróż­nia kra­kow­skie Sto­wa­rzy­sze­nie Rodzin Ofiar Katy­nia Pol­ski Połu­dnio­wej z pre­zes Zofią Pesz­ko; nie zna­czy to jed­nak, że zebra­ne mate­ria­ły ogra­ni­cza­ją się do posta­ci zwią­za­nych z tym terenem.

Trzon publi­ka­cji sta­no­wią noty oso­bo­we, zawie­ra­ją­ce pod­sta­wo­we dane bio­gra­ficz­ne, szcze­gó­ły nauki, pra­cy i/lub służ­by woj­sko­wej oraz życia rodzin­ne­go. W nar­ra­cję wpla­ta­ne są frag­men­ty doku­men­tów, jak na przy­kład opi­nie służ­bo­we, uza­sad­nie­nia wnio­sków do odzna­cze­nia czy dyplo­my, pozy­ska­ne z Cen­tral­ne­go Archi­wum Woj­sko­we­go. Są też cyta­ty z innych opra­co­wań i źró­deł, jak Pamięt­ni­ki zna­le­zio­ne w Katy­niu czy zbiór Zbrod­nia katyń­ska w świe­tle doku­men­tów. Wymie­nia­ne są odzna­cze­nia cywil­ne i woj­sko­we. W wypad­ku jeń­ców Sta­ro­biel­ska i Ostasz­ko­wa autor odno­to­wu­je pozy­cje, pod któ­rą nazwi­sko danej oso­by figu­ru­je na wyka­zie NKWD, dla jeń­ców obo­zu w Koziel­sku poda­je odno­śni­ki do list zawar­tych w książ­ce Jędrze­ja Tuchol­skie­go Mord katyń­ski. Autor się­ga też po posta­ci opi­sa­ne w kla­sycz­nych pozy­cjach, takich jak W cie­niu Katy­nia Sta­ni­sła­wa Swia­nie­wi­cza czy Wspo­mnie­nia sta­ro­biel­skie Józe­fa Czap­skie­go. Mowa jest o wojen­nych i powo­jen­nych poszu­ki­wa­niach – tutaj moż­na zna­leźć frag­men­ty kore­spon­den­cji z Pol­skim Czer­wo­nym Krzy­żem. Sta­ni­sław Zając pisze też o pośmiert­nych upa­mięt­nie­niach, jakie po roku 1989 rodzi­ny i śro­do­wi­ska mogły umiesz­czać w kościo­łach czy na rodzin­nych gro­bow­cach. Wie­le spo­śród opi­sy­wa­nych osób ma swo­ją tablicz­kę imien­ną na wspo­mnia­nej Ścia­nie Pamię­ci w kra­kow­skim koście­le gar­ni­zo­no­wym. Autor wspo­mi­na człon­ków rodzin, któ­rzy w chwi­li publi­ka­cji dzia­ła­li w Rodzi­nach Katyń­skich, szcze­gól­nie w wymie­nio­nym powy­żej kra­kow­skim Sto­wa­rzy­sze­niu. Żyły wte­dy jesz­cze żony, a cór­ki i syno­wie byli ludź­mi w sile wieku.

Trze­ba pod­kre­ślić, że swo­ją notę ma w książ­ce pod­po­rucz­nik pilot Jani­na Lewan­dow­ska. Całość zbio­ru koń­czą wybra­ne noty pod wspól­nym hasłem Pod­ha­lań­czy­cy Ofia­ra­mi Wiel­kiej Zbrod­ni oraz posło­wie Andrze­ja Polniasz­ka, ówcze­sne­go Prze­wod­ni­czą­ce­go Sto­wa­rzy­sze­nia Rodzin Katyń­skich na Zachodzie.

Wyda­na w 1995 roku książ­ka jest ubo­ga, jeśli cho­dzi o war­stwę ilu­stra­cyj­ną. Czę­ścio­wo wyni­ka to z fak­tu, że w rodzi­nach zacho­wa­ło się nie­wie­le pamią­tek, czę­ścio­wo ze stan­dar­dów dru­kar­skich tam­te­go cza­su. Więk­szość not uzu­peł­nio­no mały­mi por­tre­ta­mi, a na koń­cu książ­ki jest nie­wiel­ki albu­mik. Nie­mniej jed­nak zgro­ma­dzo­ny mate­riał mery­to­rycz­ny nadal impo­nu­je swo­ją róż­no­rod­no­ścią i wie­lo­ścią aspek­tów, któ­re pozwa­la­ją poznać Ofia­ry Zbrod­ni Katyń­skiej. Speł­ni­ło się też zało­że­nie auto­ra: w ostat­niej chwi­li uchwy­cił opo­wie­ści świad­ków i tym samym oca­lił od zapo­mnie­nia wie­le szcze­gó­łów, dzi­siaj już nie­do­stęp­nych i trud­nych do udokumentowania.

Opra­co­wa­ła Iza­bel­la Sariusz-Skąpska