Autor

Tytuł

Tade­usz Kisielewski

Posło­wie, w: Krzysz­tof Gaw­ron­kie­wicz i inni, 1940 Katyń: zbrod­nia na nie­ludz­kiej ziemi

Wydaw­ca:

Miej­sce wydania:

Data wyda­nia:

Opis:

Iden­ty­fi­ka­tor ISSN:

Zin Zin Press

Poznań

2010

ss. 112

978-82-62449-00-2

Publi­ka­cja skła­da się z dwóch czę­ści: komik­su oraz roz­bu­do­wa­ne­go posło­wia, autor­stwa Tade­usza Kisie­lew­skie­go. Są dwa auto­no­micz­ne dzie­ła, dla­te­go też nale­ży je roz­pa­try­wać oso­bo. Niniej­sza recen­zja doty­czy dru­giej czę­ści, czy­li posłowia.

Tade­usz Kisie­lew­ski – wspa­nia­ły pol­ski pisarz, nauko­wiec i publi­cy­sta – pośród nie­zli­czo­nych publi­ka­cji ma na swo­im kon­cie rów­nież mono­gra­fię Katyń: Zbrod­nia i kłam­stwo, wyda­ną w 2008 roku. Czy­ta­jąc obszer­ne posło­wie do komik­su 1940 Katyń: zbrod­nia na nie­ludz­kiej zie­mi, dość szyb­ko stwier­dzi­łem, że sta­no­wi ono w dużym stop­niu stresz­cze­nie wymie­nio­nej powy­żej książ­ki. Sytu­acja ta jest – według mojej oce­ny – zupeł­nie natu­ral­na i nie for­mu­łu­ję tego wnio­sku jako zarzu­tu. Pro­ble­mem jest jed­nak fakt, że w tym krót­kim tek­ście zauwa­ży­łem kil­ka man­ka­men­tów, któ­re zosta­ły prze­nie­sio­ne z mono­gra­fii. Nie chciał­bym jed­nak, aby Czy­tel­nik uznał, że depre­cjo­nu­ję książ­kę Tade­usza Kisie­lew­skie­go (czy też opi­sy­wa­ne w niniej­szym tek­ście posłowie).

Dzie­ło Katyń: zbrod­nia i kłam­stwo czy­ta­łem wie­lo­krot­nie i uwa­żam, że tak spraw­nie i cie­ka­wie napi­sa­nych tek­stów o losach pol­skich jeń­ców jest bar­dzo mało. Mimo to nie da się przejść obo­jęt­nie nad fak­tem, że pra­ca ta mia­ła wie­le nie­do­cią­gnięć. Autor posta­wił kil­ka nie­zwy­kle dys­ku­syj­nych tez, któ­rych nie uda­ło mu się – według mojej oce­ny – odpo­wied­nio uza­sad­nić. Nie stwier­dzi­łem rów­nież, by zosta­ły one potwier­dzo­ne przez innych bada­czy w pra­cach, któ­re uka­za­ły się w okre­sie póź­niej­szym. Publi­ka­cji tej nie moż­na jed­nak lek­ce­wa­żyć, ponie­waż ode­gra­ła waż­ną rolę w pro­pa­go­wa­niu wie­dzy na temat losu pol­skich jeń­ców wojen­nych, zamor­do­wa­nych w 1940 roku. Jak już wspo­mnia­łem wyżej, książ­ka zosta­ła wyda­na w 2008 roku i przez dwa kolej­ne lata – do publi­ka­cji monu­men­tal­nej mono­gra­fii autor­stwa Andrze­ja Prze­woź­ni­ka i Jolan­ty Adam­skiej – sta­no­wi­ła jedy­ną pra­cę zawie­ra­ją­cą aktu­al­ny (w tam­tym cza­sie) zakres badań.

Posło­wie do komik­su 1940 Katyń: zbrod­nia na nie­ludz­kiej zie­mi rów­nież jest tek­stem war­to­ścio­wym i god­nym pole­ce­nia, lecz zanim zacznę wychwa­lać jego walo­ry, sku­pię się na naj­waż­niej­szych – według mojej oce­ny – nie­do­cią­gnię­ciach w nim wystę­pu­ją­cych. Naj­po­waż­niej­szym błę­dem było stwier­dze­nie, że 28 kwiet­nia 1943 roku, pod­czas eks­hu­ma­cji pol­skich ofiar w Katy­niu, roz­po­czę­ła dzia­łal­ność pol­ska Komi­sja Lekar­ska, któ­ra według auto­ra mia­ła połą­czyć się z Komi­sją Tech­nicz­ną Pol­skie­go Czer­wo­ne­go Krzy­ża. Od tego momen­tu obie komi­sje mia­ły rze­ko­mo dzia­łać razem. Powyż­sza teza jest nie­praw­dzi­wa, ponie­waż nie ist­niał organ, któ­ry moż­na by okre­ślić mia­nem „pol­skiej Komi­sji Lekar­skiej”. Komi­sja Tech­nicz­na Pol­skie­go Czer­wo­ne­go Krzy­ża była jedy­ną powo­ła­ną przez Pola­ków insty­tu­cją odpo­wie­dzial­ną za prze­pro­wa­dze­nie prac eks­hu­ma­cyj­nych. O odkry­ciu maso­wych gro­bów autor napi­sał, że „pierw­si dowie­dzie­li się o niej Niem­cy, a kon­kret­nie Gesta­po i Abweh­ra, ponie­waż (…) wspól­nie z Sowie­ta­mi pla­no­wa­li wynisz­cze­nie pol­skich elit. Jako dru­dzy odkry­li tę praw­dę Pola­cy – pol­ski wywiad woj­sko­wy, któ­ry już w 1940 roku prze­ka­zał gen. Sikor­skie­mu raport o masa­krze w Lesie Katyń­skim. Z pro­wa­dzo­nych prze­ze mnie badań i odkry­tych źró­deł wyni­ka, że Sikor­ski zacho­wał tę infor­ma­cję dla siebie”.

Nie będę w tym krót­kim tek­ście zaj­mo­wał się pro­sto­wa­niem słów auto­ra, jed­nak­że Czy­tel­ni­ków pra­gną­cych poznać oko­licz­no­ści odkry­cia maso­wych gro­bów w lesie katyń­skim odsy­łam do innych źró­deł. Jeże­li jed­nak kogoś zain­te­re­su­je powyż­sze zda­nie i będzie chciał poznać spo­sób rozu­mo­wa­nia Tade­usza Kisie­lew­skie­go, odsy­łam do jego książ­ki. Pokrót­ce tyl­ko wska­żę, że Tade­usz Kisie­lew­ski pró­bo­wał w niej dowieść, iż Niem­cy nie tyl­ko byli w peł­ni świa­do­mi Zbrod­ni Katyń­skiej, ale wywiad III Rze­szy miał brać czyn­ny udział w jej reali­za­cji. Według bada­cza, zaan­ga­żo­wa­nie to było ini­cja­ty­wą małej gru­py nazi­stow­skich przy­wód­ców. Mimo zde­cy­do­wa­ne­go tonu, w jakim autor przed­sta­wił swo­ją tezę, nie dostar­czył jed­nak prze­ko­nu­ją­cych dowo­dów, aby ją jed­no­znacz­nie potwier­dzić. Wie­dza pol­skich władz na temat losu pol­skich jeń­ców rów­nież była znacz­nie mniej­sza, niż suge­ro­wał to Tade­usz Kisielewski.

Nie będę wymie­niał pozo­sta­łych man­ka­men­tów zawar­tych w tek­ście Tade­usza Kisie­lew­skie­go, ponie­waż są ona dla mnie do przy­ję­cia. Cały tekst, z zastrze­że­nia­mi, rów­nież oce­niam jako bar­dzo dobry. Naj­po­waż­niej­szym jego atu­tem jest fakt, że autor miał ogrom­ny dar lite­rac­ki, dla­te­go jego publi­ka­cję czy­ta się z zacie­ka­wie­niem. Nie jest to, nie­ste­ty, regu­ła pośród tek­stów o zbrod­ni w Katy­niu. Tade­usz Kisie­lew­ski jako wytraw­ny histo­ryk rozu­miał też mecha­ni­zmy pro­ce­su dzie­jo­we­go. Swo­ją opo­wieść roz­po­czął od rewo­lu­cji w Rosji z 1917 roku i dzię­ki temu był w sta­nie pokrót­ce przy­bli­żyć Czy­tel­ni­kom mean­dry funk­cjo­no­wa­nia syte­mu sowiec­kie­go i rela­cji War­sza­wy z Moskwą. Kon­tek­sty te są nie­zwy­kle istot­ne dla zro­zu­mie­nia, dla­cze­go doszło do naj­więk­szej zbrod­ni wojen­nej w cza­sie II woj­ny świa­to­wej. Kwe­stie zwią­za­ne z masa­krą na pol­skich jeń­cach, kon­tek­sty mię­dzy­na­ro­do­we i kon­se­kwen­cje tego wyda­rze­nia rów­nież zosta­ły przed­sta­wio­ne w spo­sób nie­zwy­kle pla­stycz­ny i nowatorski.

Mimo man­ka­men­tów, pole­cam opi­sa­ny tekst Tade­usza Kisie­lew­skie­go i zachę­cam do zapo­zna­nia się z całą publikacją.

Opra­co­wał Mate­usz Zemla