Tytuł

Z roz­ka­zu Sta­li­na. Poli­cjan­ci zamor­do­wa­ni w 1940 r.: kata­log wystawy

Redak­cja:

Wydaw­ca:

Miej­sce wydania:

Data wyda­nia:

Opis:

Iden­ty­fi­ka­tor ISBN:

Andrzej Rybic­ki

Muzeum Histo­rii Fotografii

Kra­ków

2000

ss. 39

83-908202-8-5

Publi­ka­cja w głów­nej mie­rze była kata­lo­giem wysta­wy, któ­ra mia­ła swo­ją pre­mie­rę w Muzeum Histo­rii Foto­gra­fii w 2000 roku. Nie sta­no­wi ona jed­nak jedy­nie odzwier­cie­dle­nia eks­po­zy­cji, lecz zawie­ra inte­re­su­ją­ce arty­ku­ły, z dobrze dobra­ną iko­no­gra­fią, źró­dła­mi oraz wybo­rem poezji. Publi­ka­cja jest nie­zwy­kle istot­na, ponie­waż zawie­ra tek­sty „świad­ków histo­rii”, czy­li osób zasłu­żo­nych w upo­wszech­nia­niu wie­dzy o Zbrod­ni Katyń­skiej, zarów­no w okre­sie PRL, jak i w wol­nej Polsce.

Publi­ka­cję otwo­rzył tekst Andrze­ja Rybic­kie­go „… ci co mie­li stać na stra­ży pra­wa sta­li się ofia­ra­mi sowiec­kie­go bez­pra­wia”, gdzie autor opi­sał, i tym samym zacho­wał w pamię­ci potom­nych, oso­bi­ste doświad­cze­nie z piel­grzym­ki do Katy­nia. Jego doświad­cze­nie naj­le­piej odda­je – według mojej opi­nii – poniż­szy cytat: „W kwiet­niu 1990 roku dele­ga­cja Mili­cji Oby­wa­tel­skiej przy­je­cha­ła do Katy­nia zło­żyć kwia­ty przy pomni­ku – memo­ria­le zamor­do­wa­nych przez NKWD pol­skich ofi­ce­rów w 1940 roku. Tym sym­bo­licz­nym gestem uczci­li oni pamięć swo­ich kole­gów, poli­cjan­tów II Rze­czy­po­spo­li­tej, któ­rzy zgi­nę­li na nie­ludz­kiej zie­mi w 1940 roku. Wte­dy poli­cjan­ci sta­li się ofia­ra­mi prze­mo­cy. Ci, któ­rzy mie­li stać na stra­ży prze­strze­ga­nia pra­wa i pra­wo­rząd­no­ści, sami musie­li ulec bez­pra­wiu. Przy­by­li z Pol­ski mili­cjan­ci zło­ży­li kwia­ty na katyń­skiej mogi­le, bo jesz­cze takie nazwy jak Kali­nin (Twer) czy Mied­no­je nie weszły do naj­now­szej histo­rio­gra­fii. Wów­czas, pięć­dzie­siąt lat po zbrod­ni, nie były zna­ne miej­sce jej doko­na­nia, nie były zna­ne miej­sce zło­że­nia zwłok ofiar. Katyń­ski Memo­riał sym­bo­li­zo­wał pamięć, cier­pie­nie i tra­ge­dię sprzed pół wieku”.

Powyż­szy opis jest nace­cho­wa­ny emo­cjo­nal­nie i jed­no­cze­śnie prze­ka­zu­je waż­ne infor­ma­cje. Tego typu tek­sty sta­no­wią – według mojej oce­ny – cen­ne źró­dła, z któ­rych powin­ny uczyć się kolej­ne poko­le­nia. Umie­jęt­ność pla­stycz­ne­go kon­stru­owa­nia nar­ra­cji w opar­ciu o wła­sne i cudze doświad­cze­nia jest nie­zwy­kle istot­na w kształ­to­wa­niu postaw i zacho­wań mło­dzie­ży, któ­ra dzię­ki takim zabie­gom jest w sta­nie zro­zu­mieć wagę tych skom­pli­ko­wa­nych aspek­tów naszych dziejów.

Mistrzem w pisa­niu nie­zwy­kle poru­sza­ją­cych i oddzia­łu­ją­cych na emo­cje tek­stów był rów­nież Sta­ni­sław Maria Jan­kow­ski, któ­re­go arty­kuł O Ostasz­ko­wie mówi­łem w Moskwie sta­no­wił swo­isty epi­log zamy­ka­ją­cy publi­ka­cję. Mimo nie­wiel­kich roz­mia­rów zawie­ra ona wie­le istot­nych i inte­re­su­ją­cych wąt­ków, któ­re zna­ny pisarz i dzien­ni­karz kra­kow­ski bar­dzo zgrab­nie połą­czył. Pisał m.in. o pro­ble­mach ze służ­ba­mi PRL, o oba­wach, jakie rodzi­ny pomor­do­wa­nych mia­ły przed udo­stęp­nia­niem archi­wów rodzin­nych, a tak­że o oko­licz­no­ściach powsta­nia wysta­wy katyń­skiej, pre­zen­to­wa­nej w Moskwie.

Kolej­ne tek­sty zawar­te w opi­sy­wa­nej publi­ka­cji zosta­ły spo­rzą­dzo­ne przez Andrze­ja Kostrzew­skie­go i Kry­sty­nę Balic­ką. Włą­czo­no do niej rów­nież kil­ka wier­szy doty­czą­cych Zbrod­ni Katyń­skiej, kalen­da­rium oraz frag­ment pro­to­ko­łu z zeznań Dmi­tri­ja Toka­rie­wa – jed­ne­go ze zbrod­nia­rzy sowieckich.

Na koniec chciał­bym podzie­lić się swo­imi prze­my­śle­nia­mi na temat wysta­wy, któ­ra zain­spi­ro­wa­ła powsta­nie niniej­szej publi­ka­cji. Jak już wspo­mnia­łem, moż­na ją było oglą­dać w 2000 roku, kie­dy Inter­net był jesz­cze w powi­ja­kach i nie ist­nia­ły roz­bu­do­wa­ne bazy zdjęć, z któ­rych moż­na było­by sko­rzy­stać (na mar­gi­ne­sie nale­ży dodać, że mimo sta­rań i ini­cja­tyw wyspe­cja­li­zo­wa­nych insty­tu­cji oraz sto­wa­rzy­szeń – przede wszyst­kim Fede­ra­cji Rodzin Katyń­skich, pozo­sta­ło w tej kwe­stii wie­le do zro­bie­nia). Zgro­ma­dze­nie na wysta­wie inte­re­su­ją­cych zbio­rów było więc trud­niej­sze niż obec­nie i wyma­ga­ło koope­ra­cji kil­ku pod­mio­tów (swo­je zbio­ry udo­stęp­ni­ły oso­by pry­wat­ne oraz Muzeum Histo­rii Foto­gra­fii, Komen­da Woje­wódz­ka Poli­cji w Kra­ko­wie, Komen­da Woje­wódz­ka Poli­cji w Tar­no­wie, Sto­wa­rzy­sze­nie „Rodzi­na Poli­cyj­na 1939” oraz przed­sta­wi­cie­le Insty­tu­tu Katyń­skie­go w Pol­sce) i zwią­za­nych z nimi pasjo­na­tów. W tym kon­tek­ście chciał­bym pod­kre­ślić rolę, jaką w upo­wszech­nia­niu praw­dy o Zbrod­ni Katyń­skiej ode­gra­li wymie­nia­ni powy­żej: Andrzej Rybic­ki, nie­zwy­kle zasłu­żo­ny kustosz Muzeum Histo­rii Foto­gra­fii w Kra­ko­wie, Sta­ni­sław Maria Jan­kow­ski oraz Andrzej Kostrzew­ski, wystę­pu­ją­cy tutaj jako przed­sta­wi­ciel Insty­tu­tu Katyń­skie­go w Pol­sce. Przy­go­to­wa­li wspól­nie wie­le wystaw, przez wie­le lat sta­ra­li się też się roz­sze­rzać swo­je archi­wa o nowe mate­ria­ły i dzie­lić się nimi zarów­no z publicz­no­ścią, jak i inny­mi twórcami.

Opra­co­wał Mate­usz Zemla