Tytuł
Mord w Lesie Katyńskim. Przesłuchania przed amerykańską komisją Maddena w latach 1951–1952, tom 3
Wstęp, wybór i opracowanie:
Tłumaczenie:
Wydawca:
Miejsce wydania:
Data wydania:
Opis:
Identyfikator ISBN:
Witold Wasilewski
Wacław Jan Popowski
Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu
Warszawa
2020
ss. 816
978-83-8098-829-3
indeks osób
indeks geograficzny do tomów 1–3
Informacje na temat Komitetu Katyńskiego Kongresu USA oraz pozostałych tomów serii Mord w Lesie Katyńskim. Przesłuchania przed amerykańską komisją Maddena w latach 1951–1952 znajdują się w opisie tomu 1 oraz tomu 2. Omawiany w tym tekście tom 3 zawiera dokumenty oraz zapis przesłuchań prowadzonych przez Komitet Maddena w Waszyngtonie. Dotyczyły one drugiej fazy śledztwa, w której kongresmani starali się m.in. ustalić, czy w czasie II wojny światowej dochodziło do ukrywania przed społeczeństwem amerykańskim obiektywnych informacji o zbrodni w lesie katyńskim.
Jednym z najciekawszych świadków występujących przed Komitetem Katyńskim Kongresu USA w Waszyngtonie był George Howard Earle – bliski przyjaciel i współpracownik prezydenta Franklina Delano Roosevelta. Zeznania tego ekscentrycznego człowieka wykazały ponad wszelką wątpliwość, że amerykański przywódca z czasów II wojny światowej z pełną premedytacją dążył do ukrycia wszelkich faktów dotyczących Zbrodni Katyńskiej. 22 marca 1945 roku Earle napisał do prezydenta, że ma zamiar nagłośnić sprawę mordu dokonanego na polskich jeńcach wojennych oraz inne informacje, wskazujące na zbrodniczy charakter reżimu stalinowskiego. W odpowiedzi nie tylko zakazano mu ujawniania jakichkolwiek faktów na temat ZSRR, ale również – jak stwierdził podczas przesłuchań – „dostałem rozkazy, aby udać się na Samoa, możliwie najdalej od Moskwy, gdzie panowała całkowita cenzura”. Politykę ignorowania obiektywnych informacji na temat ZSRR mieli również według świadka realizować inni przedstawiciele władz amerykańskich. Na pytania kongresmana Alvina E. O’Konskiego, czy urzędnicy związani z wywiadem, Departamentem Stanu, członkowie rządu lub władz wykonawczych z własnej inicjatywy zwrócili się do niego o przedłożenie jakiegokolwiek sprawozdania na temat reżimu stalinowskiego, odpowiedział: „Nigdy, moje notowania spadały, w miarę, jak wysyłałem kolejne raporty przeciwko nim”.
Podczas przesłuchania Earle dowodził również, dlaczego niemożliwe było zawarcie separatystycznego pokoju między ZSRR a III Rzeszą. Kongresmani podkreślili, że na takie niebezpieczeństwo wskazywali przedstawiciele administracji Roosevelta, zeznający przed Komitetem. Wymieniono nawet imiennie byłego ambasadora Stanów Zjednoczonych w ZSRR, Williama Averella Harrimana (sprawował swoją funkcję od października1943 do stycznia 1946), oraz Sumnera Wellesa – byłego podsekretarza stanu (1936–1943).
Kongresmani starali się w ten sposób zdeprecjonować ich twierdzenia, że polityka ukrywania prawdy o Zbrodni Katyńskiej (i nie tylko o tym wydarzeniu) była podyktowana koniecznością utrzymania sojuszu z ZSRR, bez którego wygranie wojny z nazistami byłoby niemożliwe. Na tym właśnie przykładzie chciałbym przedstawić ogólne wnioski co do sposobu prowadzenia przesłuchań przez Komitet Katyński w drugiej części śledztwa. Kongresmani zdecydowanie negowali wszelkie argumenty przedstawiane przez wysokich rangą amerykańskich urzędników z czasów II wojny, które mogłyby usprawiedliwiać ówczesne oszukiwanie amerykańskiej opinii publicznej. Oczywiście, moralna postawa przedstawicieli administracji Roosevelta powinna być oceniana jednoznacznie. Nie mieli prawa oszukiwać swoich obywateli, a ich obowiązkiem było też dochowanie lojalności wobec wiernego sojusznika, jakim była Polska. Niestety, władze USA wybrały ścieżkę kłamstwa i zdrady w imię prowadzonej przez siebie bieżącej polityki.
Warto się jednak przyjrzeć ich motywacjom. Jak wynika z szeregu zeznań przed Komitetem Katyńskim, przedstawiciele administracji Roosevelta obawiali się, że dopuszczenie do opinii publicznej obiektywnych informacji o zbrodniczym charakterze reżimu panującego w ZSRR mogłoby zaszkodzić wysiłkowi wojennemu. Przewidywano, że w tradycyjnie antykomunistycznym społeczeństwie amerykańskim wystąpiłaby niechęć do kontynuowania udziału w konflikcie, gdyby obywatele poznali prawdę o najpotężniejszym sojuszniku USA. Obawiano się, że Amerykanie nie będą chcieli walczyć z nazistami, jeżeli miałoby to doprowadzić do wzmocnienia innego zbrodniczego reżimu. Należy wziąć również pod uwagę fakt występowania w USA silnych tendencji separatystycznych.
W wielu aspektach przedstawiciele Komitetu Maddena mieli rację, nie zmienia to jednak faktu, że sposób prowadzenia przesłuchań podyktowany był wymogami bieżącej polityki. Według mnie, był to podstawowy czynnik, który spowodował, że wielka praca, jaką wykonali kongresmani w latach 1951–1952, nie była przez kolejne dekady należycie doceniana.
Opracował Mateusz Zemla