Tytuł

Las katyń­ski 1943. Repor­ta­że z eks­hu­ma­cji ofiar Katynia

Redak­cja:

Wydaw­ca:

Miej­sce wydania:

Data wyda­nia:

Opis:

Iden­ty­fi­ka­tor ISBN:

Bar­ba­ra Tarkowska

Ofi­cy­na Wydaw­ni­cza „Zbro­ja”

Warszawa–Mińsk Mazo­wiec­ki

2004

ss. 463

978-83-63164-48-5

zawie­ra bibliografię

Pozna­jąc oko­licz­no­ści Zbrod­ni Katyń­skiej, war­to się­gać nie tyl­ko do współ­cze­snych opra­co­wań, ale w mia­rę moż­li­wo­ści korzy­stać tak­że z mate­ria­łów z epo­ki. Nie cho­dzi wyłącz­nie o źró­dła w naj­ści­ślej­szym sen­sie – w wyni­ku uwa­run­ko­wań poli­tycz­nych ich dostęp­ność bywa pro­ble­ma­tycz­na – ale rów­nież o te publi­ka­cje, któ­re roz­ja­śnia­ją tło i spo­łecz­ny odbiór wydarzeń.

Do takich lek­tur z całą pew­no­ścią nale­ży zbiór Las katyń­ski 1943. Repor­ta­że z eks­hu­ma­cji ofiar Katy­nia. Tek­sty zosta­ły wyszu­ka­ne i opra­co­wa­ne przez wolon­ta­riu­szy z Rodzin Katyń­skich, a nad ich redak­cją czu­wa­ła Bar­ba­ra Tarkowska.

Zbiór zawie­ra prze­dru­ki rela­cji pra­so­wych z 1943 roku. Wśród cyto­wa­nych tytu­łów nale­żą­cych do tak zwa­nych gadzi­nó­wek zna­la­zły się mię­dzy inny­mi „Goniec Kra­kow­ski”, „Nowy Kurier War­szaw­ski”, „Gaze­ta Lwow­ska” czy „Goniec Codzien­ny Wileń­ski”. W tomie oprócz prze­dru­ków zna­la­zło się miej­sce na źró­dło­we rela­cje z lasu katyń­skie­go i na utrzy­ma­ny w emo­cjo­nal­nej poety­ce wień­czą­cy tom apel Katyń. Pamię­ta­my!

Lek­tu­ra prze­dru­ków z pra­sy skła­nia do reflek­sji nad kon­dy­cją psy­cho­spo­łecz­ną Pola­ków w dobie oku­pa­cji. Naród w sta­nie per­ma­nent­ne­go zagro­że­nia, roz­bi­cia insty­tu­cji pań­stwo­wych i życia spo­łecz­ne­go nara­żo­ny był nie tyl­ko na czy­sto egzy­sten­cjal­ne zagro­że­nia, ale rów­nież na dzia­ła­nia pro­pa­gan­do­we, dez­in­for­ma­cyj­ne oraz mani­pu­la­cję fak­ta­mi. Dla hitle­row­skich władz oku­pa­cyj­nych wykry­cie Zbrod­ni Katyń­skiej było oka­zją do przed­sta­wia­nia pano­wa­nia na zie­miach pol­skich jako fał­szy­wej alter­na­ty­wy wobec dru­gie­go oku­pan­ta. O sowiec­kiej zbrod­ni infor­mo­wa­no zatem sze­ro­ko, rela­cjo­no­wa­no nie tyl­ko „pierw­szo­pla­no­we” wyda­rze­nia, lecz tak­że wszyst­ko, co mogło „przy­dać się” w budo­wa­niu okre­ślo­nej nar­ra­cji. Na przy­kład nagłów­ki z „Goń­ca Kra­kow­skie­go” z maja 1943 roku gło­szą: Pol­ski głos o Katy­niu w dzien­ni­ku angiel­skim…, Aresz­to­wa­nie dwóch publi­cy­stów pol­skich w Lon­dy­nie, Por­tu­gal­ska pra­sa o Katy­niu. W tek­stach repor­ter­skich i depe­szach publi­ko­wa­nych w war­szaw­skiej gadzi­nów­ce czę­sto odwo­ły­wa­no się do śro­do­wisk mię­dzy­na­ro­do­wych i posłu­gi­wa­no auto­ry­te­tem Fer­dy­nan­da Goetla, któ­ry za wie­dzą Dele­ga­tu­ry Rzą­du Rze­czy­po­spo­li­tej Pol­skiej na Kraj wziął udział w misji badaw­czej na miej­scu kaźni.

Duże wra­że­nie robią też repro­duk­cje okła­dek i foto­re­por­ta­ży, oddzia­łu­ją­cych na odbior­ców dzię­ki nowo­cze­snej for­mie. W tomie zna­la­zły się też prze­dru­ki z wyda­wa­nej przez hitle­row­ców pra­sy nie­miec­ko- i fran­cu­sko­ję­zycz­nej. Odkry­cie zbrod­ni i dys­try­bu­owa­nie (ści­śle regla­men­to­wa­ne wedle potrzeb pro­pa­gan­do­wych) wia­do­mo­ści było dla nich wiel­ką korzy­ścią w woj­nie infor­ma­cyj­nej z sowietami.

Czy­ta­ne po deka­dach arty­ku­ły z pol­sko­ję­zycz­nych gazet wyda­wa­nych przez oku­pan­ta przy­bli­ża­ją wojen­ną codzien­ność, uzu­peł­nia­ją jej obraz o to, co dzia­ło się w ści­śle kon­tro­lo­wa­nej sfe­rze publicz­nej. Otwar­te pozo­sta­je pyta­nie o ich oddzia­ły­wa­nie na spo­łe­czeń­stwo pol­skie. Odpo­wie­dzi moż­na szu­kać w opra­co­wa­niach histo­rycz­nych i socjo­lo­gicz­nych, któ­re zysku­ją coraz więk­szą popu­lar­ność. Oma­wia­ną publi­ka­cję war­to prze­czy­tać tak­że bez nauko­wych fil­trów, choć­by po to, by poznać per­fi­dię i zaawan­so­wa­nie nazi­stow­skich tech­nik mani­pu­la­cji społecznej.

Lek­tu­rę prze­dru­ków pra­so­wych war­to uzu­peł­nić o zawar­te w tomie rela­cje z podró­ży do Katy­nia. Teo­fil Dola­ta, jeden z Pola­ków bio­rą­cych udział w eks­hu­ma­cji, w krót­kich sło­wach zawarł – jak się zda­je – esen­cję tego, co musie­li czuć Polki i Pola­cy dowia­du­ją­cy się o zbrod­ni: „Mil­czy­my. Nie wia­do­mo co powie­dzieć, bo żad­ne sło­wo nie odda naszych myśli i tego, co czu­je czło­wiek, gdy widzi tak bestial­sko pomor­do­wa­nych. Prze­kli­nać opraw­ców? Ale któ­re wybrać obe­lgi, żeby odda­ły naszą wście­kłość i nie­na­wiść? Nie potra­fię powie­dzieć, dla­cze­go żaden z nas nie zapłakał…”.

Las katyń­ski 1943 to lek­tu­ra wstrzą­sa­ją­ca na pozio­mie emo­cjo­nal­nym, ale dzię­ki temu przy­bli­ża­ją­ca do peł­niej­sze­go zro­zu­mie­nia gro­zy oku­pa­cji, jej wpły­wu na życie ówcze­snych Polek i Pola­ków oraz wie­lo­po­ko­le­nio­wej trau­my, na któ­rą skła­da­ły się doświad­cze­nia nie tyl­ko samej zbrod­ni, ale rów­nież jej prze­mil­cza­nia czy mani­pu­la­cji za pomo­cą środ­ków maso­we­go prze­ka­zu. Zbiór sta­no­wi jed­ną z naj­waż­niej­szych pozy­cji w Biblio­gra­fii Katyńskiej.

Opra­co­wał Jan Bińczycki