Autor
Tytuł
Teresa Kaczorowska
Dzieci Katynia
Wydawca:
Miejsce wydania:
Data wydania:
Opis:
Identyfikator ISBN:
Fundacja „Historia i Kultura”, Bellona
Warszawa
2010
ss. 328
978-83-11-11816-4
wydanie drugie, poprawione i rozszerzone
przedmowa autorki
bibliografia
W przedmowie do zbioru tekstów autorka opisuje swoje intencje: należy do pokolenia, które w okresie PRL w szkole zetknęło się z tematem Zbrodni Katyńskiej w wersji zakłamanej, stąd kojarzyła tę problematykę z niedopowiedzeniami i z prawdą szeptaną w rodzinnym zaciszu. Zapewne taki punkt wyjścia – historia ukrywana w domu – spowodował, że po latach, w innych warunkach politycznych, kiedy w niepodległej Polsce przestało istnieć kłamstwo katyńskie, zdecydowała się na bezpośredni kontakt z dziećmi ofiar. Jak wyznaje:
„Mnie najbardziej interesowało, jak potoczyły się losy dzieci zgładzonej polskiej inteligencji. Ciekawa byłam, w jaki sposób bestialska śmierć ich ojców, w świecie przez pół wieku ogarnięta zmową milczenia, wpłynęła na ich życie. Często wręcz stawiałam siebie w sytuacji dziecka Katynia – w 1940 roku przeważnie kilkuletniego, a czasem wręcz nienarodzonego, jeszcze w łonie matek – czy poradziłabym sobie w życiu, kiedy samo wspomnienie o tej zbrodni było niebezpieczne…”
Bezpośrednim impulsem były obejrzane przez autorkę telewizyjne relacje z otwarcia pierwszych katyńskich nekropolii. Wtedy dotarło do niej, że dzieci, o których myślała, to w roku 2000 osoby dojrzałe, często starzy ludzie, którzy dopiero po długich sześćdziesięciu latach mogli uczestniczyć w godnym pogrzebie swoich ojców. Zamiar okazał się trudny w realizacji, bo mimo upływu lat dla córek i synów Pomordowanych mówienie o losach ich rodzin jest bolesne. Odmienne były ich wojenne losy: część została sierotami, część podzieliła los zesłańców, niektórzy byli członkami Szarych Szeregów czy walczyli w Powstaniu Warszawskim. Doświadczyli deportacji i więzień, powojennej emigracji lub prześladowań. Wspólnym mianownikiem jest coś, co autorka nazwała „skazą Katynia”; połączyła ich także ulga, gdy dzięki ich determinacji Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zbudowała nekropolie w Katyniu, Charkowie i Miednoje (książka opublikowana w 2012 roku, zanim powstał Polski Cmentarz Wojenny w Kijowie-Bykowni).
Książka stanowi zbiór 20 tekstów, utrzymanych w stylistyce reportażu. Autorka dotarła do bohaterów mieszkających nie tylko w Polsce, ale także na Litwie i Ukrainie, w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i w Izraelu. Dzieje członków Rodzin Katyńskich pokazane są w różnorodnym kontekście.
Roman Sidor, syn jeńca Kozielska, mieszka w „chruszczowce” w rodzinnym Lwowie, wspomina okupację sowiecką i deportację 13 kwietnia 1940 (wraz z matką uciekł z transportu), sowieckie więzienie i łagier (rozdział Jedenasty batiar Lwowa).
Andrzej Spanily, prezes Rodziny Katyńskiej w Gdyni, to zgodnie z tytułem poświęconego mu tekstu Inżynier wydawca. Za tym enigmatycznym zdaniem kryje się niezwykła postać człowieka, którego pomysłowości zawdzięczamy wiele oryginalnych publikacji o szeroko rozumianej Zbrodni Katyńskiej, między innymi trzytomową edycję Pisane miłością. Losy wdów katyńskich czy albumy okolicznościowe i wydawany przez wiele lat biuletyn „Rodowód” – pierwotnie przeznaczony dla członków z Gdyni, z czasem o zasięgu ogólnopolskim (po śmierci Spanily’ego zadanie podjęła Ewa Gruner-Żarnoch, a następnie Federacja Rodzin Katyńskich). Dzięki „Rodowodowi” do wielu środowisk docierały bieżące informacje o działalności lokalnych stowarzyszeń katyńskich, a także o postępach w sprawach wspólnych, wśród których pierwsze miejsce zajmowała początkowo budowa nekropolii. Można się też dowiedzieć, że prowadzone przez Spanily’ego wydawnictwo Rymsza swoją nazwę zawdzięczało panieńskiemu nazwisku jego matki, Karoliny, a wydawca wiele książek poświęcił rodzinnej ziemi nowogródzkiej, skąd został wywieziony jako dziecko.
Bardzo przejmująca jest opowieść Uczestniczka ekshumacji. Na trudne wyznania o pracy z zespole przygotowującym teren pod budowę cmentarza w Charkowie opowiada Ewa Gruner-Żarnoch, lekarka, która wybierając drogę zawodową, poszła śladem ojca, Juliana. W pamięci Rodzin Katyńskich zapisała się jako niezmordowana prezes stowarzyszenia w Szczecinie, a także członkini władz Federacji Rodzin Katyńskich.
Rozdział Amerykański profesor w rozterce poświęcony jest sylwetce Edwarda Kamińskiego, pochodzącego z Torunia, po wojnie emigranta (przez Francję, Wielką Brytanię i Kanadę trafił do Stanów Zjednoczonych). Nieuchronnie jednym z tematów rozmowy jest nie tylko prywatna droga, ale też niedostatek wiedzy o sprawie katyńskiej poza Polską.
Również w Chicago autorka spotyka Wesleya Adamczyka, którego ojciec, Jan Franciszek Adamczyk, spoczywa w Charkowie, a on sam przeżył deportację do Kazachstanu, był też żołnierzem Armii Polskiej w Iraku (Mały książę i bajki).
Bohaterką tekstu Ewunia zawsze z kokardą jest Ewa Leśnik, córka sędziego Stanisława Madejskiego, zamordowanego w Katyniu. Jej historię wieńczą dramatyczne słowa: „Zrobiłam ogromny wysiłek, że pani o tym wszystkim opowiedziałam. Choć to tylko jedna tysięczna mojej biedy, mojej strasznej poniewierki”. Słowa te mogłyby stanowić motto do każdej biografii córek i synów Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
W Chicago mieszkał także Bogdan Horoszowski, syn Romualda (Wielbiciel wolności), urodzony w 1930 i dobrze pamiętający ojca i przedwojenne realia, stąd we wspomnieniach sporo miejsca zajmują wątki sprzed 1939 roku. Autorka docenia gawędziarską swadę rozmówcy, a jego opowieści są – mimo trudnych okoliczności – barwne, a nawet miejscami pełne humoru.
Niezwykła jest opowieść Wierny granatowemu mundurowi. W Łodzi autorka miała okazję rozmawiać ze Stefanem Nestarowiczem, który był nie tylko synem jeńca Ostaszkowa, zamordowanego w Twerze (Kalininie) Michała, ale i sam był jeńcem Ostaszkowa. Stefan został aresztowany wraz z ojcem, stąd trafił do sowieckiej niewoli z dorosłymi – on, wówczas piętnastoletni, został zwolniony i stał się jednym ze świadków życia w obozie na jeziorze Seliger.
Syn Aleksandra Korzybskiego, Jan, opowiada o trudnych latach okupacji (był nastolatkiem, wiele pamięta), ale i o niemniej trudnym okresie PRL: „Przy każdej okazji wytykano mi, że jestem synem granatowego policjanta, wrogiem ludu. Nie mogłem awansować, zwłaszcza, że nie chciałem wstąpić do PZPR. Nie mógłbym być w partii, która taiła Katyń i była służalcza wobec Związku Radzieckiego, gdzie zamordowano mi ojca” (Miłośnik ziemi ojczystej). To ważna deklaracja, uzmysławiająca dzisiejszemu czytelnikowi cenę, jaką osierocone dzieci płaciły przez dziesięciolecia po śmierci ojców.
Inny wymiar pokazuje rozdział Poetka z plastrem na ustach. Poetka Alicja Patey-Grabowska, córka Romana Grabowskiego, wiele publikowała (debiut w 1961), ale jeden wiersz latami czekał na oficjalne wydrukowanie – tekst poświęcony Pamięci ojca od 1968 roku krążył w anonimowych odpisach. Tytułowy „plaster” to przysięga milczenia, jaką Alicja i jej brat Wojtek złożyli matce. Dodaje: „Matka nie doczekała czasów, kiedy o Katyniu można było już mówić pełnym głosem, bez plastra na ustach”.
W Wilnie pozostała Strażniczka domu z wieżyczką, Halina Kalwajt, córka Bronisława Hołuba. Jej opowieść uzupełnia dotychczasowe wątki o okupacyjne i powojenne losy Polaków na Litwie. Wstrząsający jest opis pierwszego wyjazdu do Katynia, w roku 1981, kiedy miejsce zbrodni w niczym nie przypominało dzisiejszej uporządkowanej nekropolii, odwiedzającym to miejsce towarzyszył „grzybiarz”, śledzący każdy ich krok w lesie – a działo się to poza sezonem na grzyby…
Także w Wilnie ma miejsce spotkanie z Józefem Wasilewskim, synem Józefa (Świadek niejednej zbrodni); jego opowieść odbywa się podczas kilku wypraw, kiedy to bohater pokazuje autorce reportażu tereny, stanowiące tło jego wspomnień.
Jako Siłaczka z Podkarpacia opisana jest córka Ignacego Deca, Stanisława Sojowa, w życiu zawodowym nauczycielka, a po roku 1989 energiczna prezes Rodziny Katyńskiej w Rzeszowie. Wśród jej wspomnień szczególnie wzruszające jest to o Wigilii 1939 roku, a także cytaty z wiersza poświęconego ojcu.
Wątki emigracyjne wracają w reportażu Maja i czereśnie, którego bohaterką jest Maja Kaszuba, a miejscem akcji – Toronto. Na jej życiu odcisnęło się nie tylko piętno śmierci ojca, ale i lata w okupowanej Warszawie, Powstanie Warszawskie i tułaczka obozowa. Wraz ze swoją rozmówczynią autorka odwiedza oryginalny pomnik katyński nad jeziorem Ontario: granitowy głaz jest pęknięty, co ma symbolizować polskie losy po roku 1939, pod dwiema okupacjami. O tym pomniku mowa jest i dalej, bo pod Toronto mieszka kolejna bohaterka, czyli Halina Kozłowska, córka Jerzego Kismanowskiego (Emigrantka stanu wojennego). Wspomnienia matki uzupełnia syn, Jacek.
Na kanadyjskiej wyspie Pender następuje spotkanie z synem Stanisława Swianiewicza, Witoldem (Uciekinier z Daru Pomorza). Co oczywiste, ta opowieść znacznie różni się od poprzednich, ponieważ profesor Stanisław Swianiewicz jako jeniec Kozielska dotarł z transportem aż do stacji Gniezdowo pod Smoleńskiem i stamtąd został wycofany – w ten sposób uniknął kaźni w katyńskim lesie. Opowieść syna odnosi się do losów rodziny, która żyła – jak głosi tytuł słynnej książki – W cieniu Katynia. Zresztą tekst ten został przetłumaczony na angielski właśnie przez syna autora.
Emigracyjne losy dzieci Ofiar Zbrodni Katyńskiej kończy gorzka opowieść Wychowanka dwóch kultur, poświęcona Wandzie Wasserman, przedwojennej lwowiance, mieszkającej w Tel Awiwie, córce Roberta Dresdnera.
Zwieńczeniem przedsięwzięcia Teresy Kaczorowskiej są relacje, które prezentują odmienne wizje kultywowania pamięci o bliskich, jakie spotkać można wśród Rodzin Katyńskich. W reportażu Katyńscy pielgrzymi autorka opisała spotkanie z Januszem Lange, synem Oskara, jeńca Starobielska, zamordowanego w Charkowie. Janusz Lange jest prezesem Rodziny Katyńskiej w Łodzi, działał także we władzach ogólnopolskiej Federacji Rodzin Katyńskich jako przewodniczący jej Rady. O pielgrzymowaniu na katyńskie nekropolie, a także do miejsc obozów NKWD i polskimi śladami na dawnych Kresach RP najwięcej wie jego żona, Kazimiera (Kasia). To właśnie Kasia Lange była organizatorką i przewodniczką ponad stu wyjazdów zarówno członków Rodzin, jak i polskiej młodzieży. W jednej z takich wypraw – do Charkowa i Starobielska – uczestniczy także autorka książki. To pozwoli jej ocenić, jak ważne jest odwiedzanie tamtych miejsc.
Tym silniej odbija się następny szkic Wojująca o prawdę. Krystyna Krzyszkowiak jest „jedną z pierwszych trzynastu osób ze środowiska rodzin katyńskich w Polsce, które w 2007 roku złożyły prywatne pozwy do Europejskiego Trybunału Spraw Człowieka”. Krzyszkowiak miała swój udział w powstaniu warszawskiej Rodziny Katyńskiej oraz ogólnopolskiej Federacji. Jednak jej osobisty punkt widzenia – sprzeciw wobec budowy cmentarzy katyńskich – wykluczył ją z działalności w Rodzinach. Opowiada o swojej argumentacji przeciw cmentarzom, ale nie wspomina o usunięciu jej z Rodzin. Podobne poglądy wyraża bohater tekstu zamykającego książkę, Artur Tomaszewski, syn Szymona, komendanta policji, jeńca Ostaszkowa (Nieuświadomiony politycznie).
Opracowała Izabella Sariusz-Skąpska