Tytuł
„Biuletyn Katyński” 1998, nr 43
Redakcja:
Wydawca:
Miejsce wydania:
Data wydania:
Numer:
Opis:
Identyfikator ISSN:
Stanisław M. Jankowski, Andrzej Kostrzewski, Adam Macedoński, Andrzej Rybicki, Zbigniew Siekański
Instytut Katyński w Polsce
Kraków
1998
43
ss. 104
1230-0047
Na 43 numer wydawanego w Krakowie „Biuletynu Katyńskiego” składają się oświadczenia, artykuły, korespondencje, recenzje, wybór informacji oraz życiorys Simona Schocheta, autora takich opracowań, jak An attempt to identify the Polish-Jewish officers who were prisoners in Katyn (1989) czy Polscy oficerowie pochodzenia żydowskiego jeńcy Katynia na tle walk o Niepodległość (próba identyfikacji) (1988). Na okładce numeru zamieszczono zdjęcie pomnika katyńskiego, zaprojektowanego przez Jana Łęckiego, a odsłoniętego na Cmentarzu Partyzanckim w Kielcach w październiku 1990.
Numer otwiera oświadczenie redaktora Adama Macedońskiego, a kolejny jest szkic do portretu zamordowanego w Katyniu kontradmirała Ksawerego Stanisława Czernickiego – oficera Marynarki Wojennej, kierującego m.in. budową kontrtorpedowców ORP „Burza” i ORP „Wicher” oraz okrętów podwodnych typu „Wilk”. (Warto dodać, że trzy lata po zamknięciu tego numeru, w roku 2001, ukazała się książka pod redakcją Jerzego Przybylskiego Kontradmirał Xawery Stanisław Czernicki).
W artykule Wierzyli, że wrócą do domu, Lucyna Szczepańska pisze o sposobie pozyskiwania informacji przez jeńców, o czym dyskutowali oficerowie, a także o „narzędziach”, jakie służyły podtrzymywaniu morale. Taką rolę pełnił w obozie na przykład dziennik mówiony, dzięki któremu uwięzieniu w obozach specjalnych NKWD wymieniali się nawet szczątkowymi informacjami o tym, co dzieje się w kraju czy z ich rodzinami. Autorka wspomina m.in. o korespondencji otrzymywanej przez jeńców, nadziei na otrzymanie kolejnych listów i radości, jaką sprawiały więźniom (ostatnie datowane listy znalezione przy zwłokach pochodzą z maja 1940; te wysyłane do obozów na wiosnę wracały do nadawców z adnotacją „adresat nieznany” lub ginęły bez śladu). Szczepańska pisze także o krążących wśród jeńców plotkach o wyjeździe z Kozielska (podsycanych zresztą przez samych Sowietów), o rzekomo planowanym odesłaniu ich do Polski pod niemiecką okupacją (to rzecz nieustająco przewijająca się przez zachowane pamiętniki i szczątkowe zapiski). Nieliczni wierzyli, że oddanie ich w ręce Niemców umożliwi wzięcie udziału w wojnie, że po zmianie warunków politycznych pojawi się być może szansa wstąpienia do Wojska Polskiego. Wiele rozmów rozpoczynało się od pytania: „Co tam słychać w sprawie naszego wyjazdu do domu?”
Czytelni(cz)k(a) znajdzie w numerze „Biuletynu” także fragment przygotowywanej do druku książki Zbrodni katyńskiej akt drugi. Kalendarium autorstwa Andrzeja Krzysztofa Kunerta oraz artykuł Włodzimierza Dusiewicza (długoletniego prezesa zarządu Federacji Rodzin Katyńskich), znanego reżysera filmów dokumentalnych, Zbrodnia filmowa na taśmie filmowej. Autor przygląda się realizacjom Macieja Sieńskiego, reżysera Zbrodni Katyńskiej (1991). Ten twórca jako pierwszy zmontował takie ilości niemieckich źródeł oraz skorzystał z dostępu do sowieckich taśm filmowych, na których utrwalono m.in. prace ekshumacyjne prowadzone w 1944 roku w lesie katyńskim przez komisję „naukową”, zwaną komisją Burdenki. Sieński – sam ocalały (udało mu się uciec z transportu do Kozielska) – zestawił te materiały, pokazując wyraźnie, kto tak naprawdę odpowiadał za śmierć obywateli RP. Dusiewicz – co szczególnie interesujące – odnosi się także do plotki o istnieniu innych materiałów, rejestrujących egzekucje z lasu katyńskiego. Miałoby chodzić o ściśle tajny film szkoleniowy, wykorzystywany jako instruktaż dla NKWD, „jak szybko i sprawnie likwidować strzałem w tył głowy oraz układać ciała w dołach i po zasypaniu dołów maskować je przez sadzenie drzew”. Autor tekstu tropi losy tej plotki, jednocześnie wskazując, że Sieński sam podjął w tej sprawie „śledztwo”, które nie przyniosło jednak rezultatów.
W szkicu z cyklu Mój ojciec Bernadetta Szeglowska, córka profesora Stanisława Swianiewicza, pisze o ojcu, polskim ekonomiście, prawniku i pisarzu, który został wzięty do niewoli przez Armię Czerwoną i trafił do Kozielska. Swianiewicz pod koniec kwietnia 1940 został wraz z innymi jeńcami przewieziony do stacji Gniezdowo tuż obok Katynia, i dopiero stamtąd w ostatniej chwili cofnięto go z dalszej drogi – jak dzisiaj wiemy, na miejsce straceń. Jego koledzy zostali wyprowadzeni z pociągu, wsadzeni do czornych woronów (autobusów o oknach zasmarowanych wapnem) i wywiezieni. Autobus wracał na stację co trzydzieści minut, zabierając kolejnych więźniów… Szeglowska opisuje początkową nieświadomość ojca (przekonanie, że to on został źle potraktowany, bo trafiał do kolejnych więzień), szok, jaki przeżył po uwolnieniu w 1941 roku, nie mogąc znaleźć śladów po kolegach, a potem w 1943, kiedy odkryto Katyń. Wraca pojawiające się nieodparcie pytanie: „Dlaczego właśnie jego Opatrzność uratowała?”
Pośród innych artykułów w numerze znajduje się także interesujący, choć niezwykle krótki, tekst Alexsandry Viatteau Żadna paryska redakcja nie chciała podjąć tematu… Autorka opisuje kulisy powstania swojej książki Katyń, L’armée polonaise assassinée, opublikowanej w 1982 roku. Viatteau wyjawia m.in. że jeszcze na wiosnę 1980 żadna paryska redakcja nie była zainteresowana podjęciem analizowanego przez nią tematu. Na przykład centrolewicowy dziennik „Le Monde” nie chciał wracać do tej „dobrze już znanej (…) sprawy” i pozostawał nieugięty, mimo że autorka wskazywała, iż Katynia w istocie nie omówiono wystarczająco precyzyjnie, skoro Francuzi dość powszechnie uważają: „nie wiadomo, kto popełnił tę zbrodnię”.
Numer jak zwykle zamykają recenzje wybranych prac z katyńskiego obszaru tematycznego i obszerna sekcja Informacje, gdzie znajdziemy m.in. wzmiankę o pomniku postawionym jako dowód pamięci Żydów oficerów Wojska Polskiego zamordowanym przez NKWD wiosną 1940 roku w Katyniu, Miednoje i Charkowie, odsłoniętym na warszawskim Cmentarzu Żydowskim przy Okopowej.
Opracował Paweł Jasnowski