Tytuł

„Biu­le­tyn Katyński”

Wydaw­ca:

Miej­sce wydania:

Data wyda­nia:

Numer/rocznik:

Opis:

Iden­ty­fi­ka­tor ISSN:

Insty­tut Katyń­ski w Polsce

Kra­ków

1999

7

ss. 57–70

1230-0047

numer spe­cjal­ny (I)

prze­druk nume­rów 1–15 (1979–1980)

Pomi­mo zma­ga­nia się z nie­ustan­ny­mi pro­ble­ma­mi nie­do­bo­ru papie­ru i powta­rza­ją­cy­mi się kon­tro­la­mi Służ­by Bez­pie­czeń­stwa, Redak­cja „Biu­le­ty­nu Katyń­skie­go” nie usta­wa­ła w wysił­kach publi­ko­wa­nia kolej­nych nume­rów pisma, chcąc przy­bli­żyć czy­tel­ni­kom w kra­ju i poza jego gra­ni­ca­mi praw­dę o śmier­ci pol­skich ofi­ce­rów pomor­do­wa­nych w 1940 roku w katyń­skim lesie.

Numer siód­my, któ­ry uka­zał się w paź­dzier­ni­ku 1979 roku, zawie­ra m.in. ostat­nią część katyń­skiej biblio­gra­fii. Redak­cja zastrze­gła sobie jed­nak, że w mia­rę uka­zy­wa­nia się kolej­nych tytu­łów – w Pol­sce i na świe­cie – będzie je publi­ko­wać. Znacz­ną część nume­ru zaj­mu­je kaza­nie wygło­szo­ne przez bisku­pa Wła­dy­sła­wa Rubi­na pod­czas poświę­ce­nia pomni­ka katyń­skie­go w Lon­dy­nie, 18 wrze­śnia 1976 roku. Biskup, mogąc pozwo­lić sobie na mówie­nie o Katy­niu ina­czej, niż gło­si­ła przy­ję­ta w Pol­sce ofi­cjal­na wer­sja (kaza­nie wygło­sił bowiem na Zacho­dzie, nie za żela­zną kur­ty­ną), ude­rza w typo­wy dla wypo­wie­dzi o Zbrod­ni Katyń­skiej pate­tycz­ny ton. Przy­wo­łu­jąc cyta­ty z Biblii, nazy­wa pomor­do­wa­nych w 1940 roku ofi­ce­rów „spra­wie­dli­wy­mi”, któ­rzy pole­gli, ponie­waż byli „nie­wy­god­ni bez­boż­nym”. Pole­gli, ponie­waż „sprze­ci­wia­li się pra­wom bez­boż­nych, zarzu­ca­li im łama­nie pra­wa, wypo­mi­na­li błę­dy oby­cza­jów”. Pol­scy ofi­ce­ro­wie pole­gli, ponie­waż nie zga­dza­li się na sowiec­ki porzą­dek, na sowiec­kie pra­wo (a raczej – bez­pra­wie), na moral­ny upa­dek oby­cza­jów i kul­tu­ry. Biskup Rubin okre­śla tym samym pol­skich ofi­ce­rów jako boskich poma­zań­ców, ludzi repre­zen­tu­ją­cych naród kul­tu­ry, wia­ry, uczci­wo­ści. Zaprze­cze­niem tych cech i war­to­ści są według bisku­pa Sowie­ci, któ­rzy to nie waha­li się doko­nać mor­du na nie­win­nych pol­skich oby­wa­te­lach ofi­ce­rach. Czy­niąc z wyko­naw­ców zbrod­ni bar­ba­rzyń­ców pozba­wio­nych kul­tu­ry i poczu­cia spra­wie­dli­wo­ści, złych, zacie­ra dra­ma­tyzm nie­jed­no­znacz­no­ści. Dużo trud­niej bowiem osą­dzić zbrod­nię, gdy wie­my, jak bar­dzo jest skom­pli­ko­wa­na. Ton bisku­pa jest jed­nak zro­zu­mia­ły, jeśli weź­mie­my pod uwa­gę oko­licz­no­ści, w jakich kaza­nie zosta­ło wygło­szo­ne – w cza­sie, kie­dy o Katy­niu i śmier­ci pol­skich ofi­ce­rów mówić nie było wolno.

W kaza­niu naj­waż­niej­sze pyta­nia, posta­wio­ne przez bisku­pa Rubi­na, to jed­nak te, któ­re nie­ob­ce były rów­nież pozo­sta­łym ofia­rom nazi­stow­skich i sowiec­kich opraw­ców (choć nie tyl­ko). Biskup zasta­na­wia się, jak mogło dojść do tego, że w ówcze­snym świe­cie moż­na było dopu­ścić do powsta­nia komór gazo­wych, do Katy­nia. „Jak to się dzie­je – pyta – że zapa­no­wa­ła tak strasz­na nie­na­wiść mię­dzy ludź­mi, iż jej owo­cem są tego rodza­ju i tak wiel­kie zbrod­nie? Dla­cze­go czło­wiek we współ­cze­snym świe­cie doszedł aż do tak okrut­nych sys­te­mów rzą­dze­nia ludź­mi, w któ­rych dep­cze się ele­men­tar­ne pra­wa czło­wie­ka i popeł­nia się naj­więk­sze okru­cień­stwa?”. Źró­dła wszel­kie­go zła biskup upa­tru­je w odej­ściu od Boga i Jego praw moral­nych. Modli się więc nie tyl­ko za rodzi­ny pomor­do­wa­nych w Katy­niu ofi­ce­rów, ale też za pokój i spra­wie­dli­wość na świe­cie, aby tra­gicz­ne wyda­rze­nia – takie jak Zbrod­nia Katyń­ska – nie mia­ły nigdy wię­cej miejsca.

Dru­gą poło­wę paź­dzier­ni­ko­we­go nume­ru zaj­mu­je oświad­cze­nie Insty­tu­tu Katyń­skie­go w Pol­sce doty­czą­ce uchwa­ły Bun­de­sta­gu z 3 lip­ca 1979 roku, zno­szą­cej przedaw­nie­nie zbrod­ni mor­der­stwa w RFN. Uchwa­ła wymie­rzo­na jest „prze­ciw zbrod­nia­rzom hitle­row­skim za ich zbrod­nie prze­ciw­ko poko­jo­wi, prze­ciw ludz­ko­ści i za bez­miar ich prze­stępstw wojen­nych – ludo­bój­stwa”. Redak­cja z jed­nej stro­ny pod­kre­śla­jąc, jak waż­na jest to decy­zja – dla pamię­ci o hitle­row­skich zbrod­niach i dla napięt­no­wa­nia ich – z dru­giej stro­ny zazna­cza, że podob­na decy­zja nie mia­ła do tej pory miej­sca w odnie­sie­niu do zbrod­ni sowiec­kich. Głów­na Komi­sja Bada­nia Zbrod­ni Hitle­row­skich w Pol­sce w oświad­cze­niu komen­tu­ją­cym uchwa­łę Bun­de­sta­gu pod­kre­śli­ła, że ofia­ra­mi hitle­row­skie­go ludo­bój­stwa byli oby­wa­te­le kra­jów napad­nię­tych i oku­po­wa­nych, w tym Pol­ski. Nie pada nato­miast ani jed­no sło­wo na temat tego, że Pol­ska napad­nię­ta i oku­po­wa­na była nie tyl­ko przez hitle­row­skie Niem­cy, ale rów­nież przez Zwią­zek Radziec­ki. Redak­cja zwra­ca uwa­gę, że pomi­ja­nie, zata­ja­nie czy ukry­wa­nie zbrod­ni ZSRR na pol­skich oby­wa­te­lach jest fał­szo­wa­niem histo­rii i odbie­ra­niem god­no­ści ofia­rom pole­głym z rąk sowiec­kich. „Zbrod­nia nie­na­pięt­no­wa­na i nie­uka­ra­na – trwa nadal”, pisze w oświad­cze­niu Redak­cja „Biu­le­ty­nu Katyńskiego”.

Opra­co­wa­ła Mał­go­rza­ta Walendowska