Tytuł

Katyń: doku­men­ty zbrod­ni, t. 2: Zagła­da: marzec–czerwiec 1940

Redak­cja naukowa:

Opra­co­wa­nie:

Wydaw­ca:

Miej­sce wydania:

Data wyda­nia:

Opis:

Iden­ty­fi­ka­tor ISBN:

Woj­ciech Mater­ski, Bole­sław Wosz­czyń­ski, Wadim Gusa­czem­ko, Lud­mi­ła Dwoj­nych, Wła­di­mir Kozłow, Nata­lia Lebe­die­wa, Sier­giej Miro­nien­ko, Man­sur Mucha­mie­dża­now, Tatja­na Paw­ło­wa, Ana­to­lij Czerniew

Woj­ciech Mater­ski, Ewa Rosow­ska, Bole­sław Wosz­czyń­ski, Nata­lia Lebie­die­wa, Nel­li Pietrosowa

Wydaw­nic­two „Trio”

War­sza­wa

1998

ss. 568

8385660623, 8386643803

indeks nazwisk

indeks nazw geograficznych

Tom dru­gi doku­men­tów pocho­dzą­cych z archi­wów sowiec­kich i opra­co­wa­nych przez zespół pol­skich i rosyj­skich bada­czy. Infor­ma­cje na temat serii Katyń: doku­men­ty zbrod­ni moż­na zna­leźć w opi­sie tomu pierwszego.

Tom dru­gi otwie­ra naj­istot­niej­szy doku­ment doty­czą­cy Zbrod­ni Katyń­skiej, jakim jest Wyciąg z pro­to­ko­łu nr 13 posie­dzeń Biu­ra Poli­tycz­ne­go KC WKP(b). Decy­zja w spra­wie wymor­do­wa­nia pol­skich jeń­ców wojen­nych i więź­niów. Uchwa­ła z 5 mar­ca 1940 roku,   zawie­ra­ją­ca decy­zję o likwi­da­cji pol­skich jeń­ców wojen­nych. Redak­to­rzy doko­na­li tutaj cie­ka­we­go zabie­gu, ponie­waż doku­ment ten został umiesz­czo­ny w tomie pierw­szym, zamy­ka­jąc rów­no­cze­śnie tam­tą pra­cę. Decy­zja ta jest – według mojej opi­nii – słusz­na, ponie­waż moż­na ten doku­ment trak­to­wać zarów­no jako sym­bol tra­gicz­ne­go zakoń­cze­nie losów pol­skich jeń­ców, jak i począ­tek wyda­rzeń przed­sta­wio­nych w kolej­nych tomach serii.

Część dru­ga obej­mu­je nie­wiel­ki inter­wał cza­so­wy: marzec–czerwiec 1940. W cza­sie tych dwóch mie­się­cy mia­ła miej­sce zagła­da pol­skich jeń­ców wojen­nych (stąd tytuł tomu).

Kolej­ne archi­wa­lia wska­zu­ją, że przy­go­to­wa­nia do ope­ra­cji roz­po­czę­ły się nie­mal od razu po decy­zji o zamor­do­wa­niu Pola­ków z trzech obo­zów spe­cjal­nych w Koziel­sku, Sta­ro­biel­sku i Ostasz­ko­wie, gdzie prze­by­wa­ło oko­ło 15 tysię­cy jeń­ców, oraz oko­ło 11 tysię­cy osa­dzo­nych w wię­zie­niach na zachod­niej Ukra­inie i Bia­ło­ru­si. Doku­men­ty doty­czy­ły m.in. infor­ma­cji o sta­nach liczeb­nych, uści­śle­nia danych w aktach ewi­den­cyj­nych jeń­ców, spo­rzą­dze­nia list osób prze­zna­czo­nych do zagła­dy. Pod­kre­ślić nale­ży, że duża część opu­bli­ko­wa­nych w oma­wia­nej pra­cy archi­wa­liów z mar­ca 1940 doty­czy­ła rodzin tych oby­wa­te­li RP. Wła­dze ZSRR posta­no­wi­ły, że rodzi­ny zosta­ną depor­to­wa­ne w głąb ZSRR, do kazach­stań­skich obwo­dów: aktiu­biń­skie­go, akmo­liń­skie­go, kusta­naj­skie­go, paw­ło­dar­skie­go, pół­noc­no­ka­zach­stań­skie­go i semi­pa­ła­tyń­skie­go. Prze­wa­ża­ją­cą więk­szość skie­ro­wa­no do koł­cho­zów i sow­cho­zów, pozo­sta­łych prze­zna­czo­no do pra­cy w prze­my­śle. Nie­zdol­nych do pra­cy osie­dlo­no na ste­pach Kazach­sta­nu. Łącz­nie wywie­zio­no oko­ło 61 tysię­cy osób. Nie wszy­scy depor­to­wa­ni nale­że­li do rodzin zamor­do­wa­nych jeń­ców wojen­nych (cho­ciaż więk­szość). Pod­kre­ślić nale­ży, że była to jed­na z czte­rech wiel­kich wywó­zek, pod­czas któ­rych prze­sie­dlo­no mię­dzy 309 a 327 tysię­cy oby­wa­te­li polskich.

Powróć­my jed­nak do kwe­stii zamor­do­wa­nych jeń­ców z obo­zów spe­cjal­nych i wię­zień zachod­niej Ukra­iny i Bia­ło­ru­si. Doku­men­ty zwią­za­ne z zagła­dą były nie­zwy­kle szcze­gó­ło­we i doty­czy­ły nie­raz kwe­stii poje­dyn­czych osób – np. przy­ję­cia do obo­zu w Koziel­sku trzech jeń­ców z miej­sco­we­go szpi­ta­la, któ­rzy wcze­śniej byli już w tym obo­zie. Dla przed­sta­wi­cie­li władz istot­ne było, aby nie zaist­nia­ły żad­ne nie­ści­sło­ści w sta­nie oso­bo­wym. Dla­te­go też m.in. spo­rzą­dzo­no osob­ny raport o zmar­łych w obo­zach, a po roz­po­czę­ciu wywó­zek na miej­sce kaź­ni naka­za­no wysy­ła­nie codzien­nych mel­dun­ków o sta­nie licz­bo­wym jeń­ców  pozo­sta­łych w obozie.

Ska­za­ni na śmierć Pola­cy nie podej­rze­wa­li, że może ich spo­tkać tak tra­gicz­ny los, ponie­waż wymor­do­wa­nie tysię­cy jeń­ców wojen­nych nie mia­ło do tam­tej pory pre­ce­den­su w cywi­li­zo­wa­nym świe­cie. W rapor­cie z 21 kwiet­nia 1940 roku M. Alek­sie­jew w nastę­pu­ją­cy spo­sób pisał o nastro­jach panu­ją­cych wśród osa­dzo­nych: „Mel­du­ję, że wśród jeń­ców wojen­nych, w związ­ku z wysył­ką ich z obo­zu, zauwa­ża się uro­czy­ste, pod­nie­sio­ne na duchu nastro­je, co moż­na wyja­śnić bra­kiem przerw w wysył­ce w cią­gu ostat­nich dni. Pod­sta­wo­wa masa jeń­ców wojen­nych pra­gnie jak naj­szyb­ciej wyje­chać z obo­zu, w tej spra­wie jeń­cy wojen­ni codzien­nie zwra­ca­ją się do admi­ni­stra­cji o infor­ma­cję – kie­dy ich ode­ślą, i z proś­ba­mi o włą­cze­nie ich do naj­bliż­sze­go trans­por­tu. Bez wzglę­du na pra­gnie­nie jak naj­szyb­sze­go wyjaz­du z obo­zu na razie naj­bar­dziej aktu­al­ną spra­wą dla pod­sta­wo­wej masy jeń­ców wojen­nych jest jed­na spra­wa: dokąd jadą? Według infor­ma­cji oddzia­łu spe­cjal­ne­go, spra­wą tą zaj­mu­ją się naj­lep­sze umy­sły spo­śród nich. Do roz­wią­za­nia zada­nia wyko­rzy­stu­je się wszyst­ko: pró­bu­ją się dowie­dzieć o miej­sce prze­zna­cze­nia, o czas trwa­nia podró­ży, o rodzaj wago­nów, w któ­rych poja­dą, a tak­że dowie­dzieć się, któ­re rze­czy są odbie­ra­ne pod­czas rewi­zji itp. Bez wzglę­du na wszyst­kie ich zabie­gi, nie uda­ło się im tego usta­lić. Snu­ją wszel­kie moż­li­we domy­sły, jed­ni mówią, że ‘nie wyślą nas do domu, a wyślą w inne miej­sca i dadzą pra­cę’, inni twier­dzą: ‘Nie[prawda]! W naszej obro­nie wystą­pi Anglia i Fran­cja, a komi­sja utwo­rzo­na w koń­co­wym punk­cie wysył­ki skie­ru­je nas tam, dokąd sobie zaży­czy­my, a wca­le nie do Nie­miec. Zwią­zek Radziec­ki, jako kraj neu­tral­ny, nie powi­nien nas wysłać do Nie­miec’. 19 kwiet­nia 1940  jeniec wojen­ny porucz­nik WEINRIB roz­sie­wał pani­kę, a w szcze­gól­no­ści: WEINRIB roz­po­wszech­niał pogło­skę, że jeń­cy wojen­ni pod­da­wa­ni są przed wysył­ką naj­bar­dziej poni­ża­ją­cej rewi­zji, roz­bie­ra­ni są do naga i odbie­ra się im wszyst­kie przed­mio­ty meta­lo­we, nawet igły, wysu­wa­jąc z tego wnio­sek, że jeń­cy wojen­ni nie są wysy­ła­ni na zachód – do domów, a do obo­zów kon­cen­tra­cyj­nych, w głąb ZSRR. Pogło­skę tę roz­wia­li­śmy bez­po­śred­nio samym jeń­com wojen­nym, któ­rzy zwra­ca­li się do nas o wyja­śnie­nie – czy to jest praw­do­po­dob­ne? Cho­ciaż nasta­wie­nie, że ich, jeń­ców wojen­nych, kie­ru­je się nie do domu, a do dale­kich obo­zów, pozo­sta­je nadal dosyć silne”.

Opra­co­wał Mate­usz Zemla