Tytuł

Mord w Lesie Katyń­skim. Prze­słu­cha­nia przed ame­ry­kań­ską komi­sją Mad­de­na w latach 1951–1952, tom 2

Opracowanie/redakcja/tłumaczenie:

Wydaw­ca:

Miej­sce wydania:

Data wyda­nia:

Opis:

Iden­ty­fi­ka­tor ISBN:

wstęp, wybór i opra­co­wa­nie Witold Wasi­lew­ski, tłum. z języ­ka angiel­skie­go Wacław Jan Popowski

Insty­tut Pamię­ci Naro­do­wej – Komi­sja Ści­ga­nia Zbrod­ni prze­ciw­ko Naro­do­wi Polskiemu

War­sza­wa

2018

ss. 864

9788380984004

zawie­ra indeks osób i wykaz skró­tów, fak­sy­mi­lia, fotografie

Infor­ma­cje na temat wydaw­nic­twa Mord w Lesie Katyń­skim. Prze­słu­cha­nia przed ame­ry­kań­ską komi­sją Mad­de­na w latach 1951–1952 znaj­du­ją się w opi­sie tomu 1 [link] (na por­ta­lu znaj­du­je się tak­że opis tomu 3 [link]). Oma­wia­ny tutaj tom 2 zwie­ra wie­le doku­men­tów oraz zapi­sów prze­słu­chań pro­wa­dzo­nych przez Komi­tet Mad­de­na w Lon­dy­nie, Frank­fur­cie i Neapo­lu. Nie spo­sób omó­wić wszyst­kich zeznań, dla­te­go sku­pię się na wybra­nych, moim zda­niem najciekawszych.

W pla­nach władz ZSRR Zbrod­nia Katyń­ska mia­ła być na zawsze ukry­ta, wyci­szo­na, zapo­mnia­na. W tota­li­tar­nym pań­stwie, rzą­dzo­nym przez Sta­li­na, teo­re­tycz­nie żad­na infor­ma­cja o losie tysię­cy Pola­ków nie mia­ła moż­li­wo­ści ujrze­nia świa­tła dzien­ne­go. Jak zatem poja­wi­ły się podej­rze­nia tego strasz­ne­go sce­na­riu­sza? Po najeź­dzie III Rze­szy na ZSRR zaczę­to two­rzyć Pol­ską Armię, któ­ra potrze­bo­wa­ła ofi­ce­rów. Oka­za­ło się jed­nak, że uda­ło się odna­leźć nie­wie­lu spo­śród wyż­szych ran­gą żoł­nie­rzy wzię­tych do nie­wo­li przez Armię Czer­wo­ną po 17 wrze­śnia 1939. Na począt­ku mor­der­stwo na tak ogrom­ną ska­lę wyda­wa­ło się nie­praw­do­po­dob­ne, nawet w okrut­nym, sowiec­kim pań­stwie. Z cza­sem jed­nak wer­sja ta sta­wa­ła się coraz bar­dziej prawdopodobna.

O poszu­ki­wa­niach pol­skich jeń­ców zezna­wa­li przed Komi­te­tem Mad­de­na m.in. gen. Wła­dy­sław Anders, Sta­ni­sław Kot, Józef Czap­ski i gen. Zyg­munt Szysz­ko-Bohusz. Odpo­wia­da­jąc na pyta­nia kon­gres­ma­nów, uzu­peł­ni­li fak­ty zna­ne z mono­gra­fii katyń­skich o oso­bi­ste spo­strze­że­nia, oce­ny, niu­an­se roz­mów z wła­dza­mi sowiec­ki­mi. Dodać nale­ży, że nie­któ­re kwe­stie poru­sza­ne pod­czas prze­słu­chań odna­leźć moż­na rów­nież w książ­kach: Wła­dy­sła­wa Ander­sa Bez ostat­nie­go roz­dzia­łu. Wspo­mnie­nia z lat 1939–1946, Józe­fa Czap­skie­go Na nie­ludz­kiej zie­mi, Sta­ni­sła­wa Kota Roz­mo­wy z Krem­lem. Pod­czas lek­tu­ry pro­to­ko­łów Komi­te­tu Mad­de­na zwra­ca uwa­gę fakt, że nie­któ­re spra­wy opi­sa­ne w wyżej wymie­nio­nych pra­cach zosta­ły przed­sta­wio­ne w nie­co innym świe­tle, uzu­peł­nio­ne lub pomi­nię­te – np. zarów­no gene­rał Wła­dy­sław Anders, jak i Sta­ni­sław Kot cał­ko­wi­cie pomi­nę­li kwe­stie kon­flik­tów, jakie roz­gry­wa­ły się mię­dzy nimi.

W jed­nym świad­ko­wie byli jed­nak zgod­ni – wraz z upły­wem cza­su nadzie­ja na odna­le­zie­nie zagi­nio­nych pol­skich jeń­ców mala­ła. Praw­da o ich losie wyszła na jaw 11 kwiet­nia 1943 roku, kie­dy wła­dze hitle­row­skie opu­bli­ko­wa­ły – przez agen­cję Trans­oce­an – pierw­szy komu­ni­kat o odna­le­zie­niu maso­wych gro­bów w Katy­niu. W cią­gu dwóch kolej­nych dni wia­do­mość o tym zosta­ła roz­pro­pa­go­wa­na przez Radio Ber­lin. Audy­cja z dnia 13 kwiet­nia odbi­ła się sze­ro­kim echem i poru­szy­ła opi­nię publicz­ną zarów­no w Pol­sce, jak i w innych pań­stwach. Istot­nych infor­ma­cji doty­czą­cych oko­licz­no­ści odna­le­zie­nia maso­wych gro­bów, a tak­że dowo­dów wska­zu­ją­cych, że Niem­cy nie mogli być odpo­wie­dzial­ni za mord w lesie katyń­skim, dostar­czy­li Komi­te­to­wi Katyń­skie­mu: puł­kow­nik Albert Ben­dek, gene­rał Eugen Obe­rhau­ser, gene­rał Rudolf Gers­dorf i puł­kow­nik Frie­drich Ahrens – dygni­ta­rze woj­sko­wi III Rze­szy spra­wu­ją­cy jurys­dyk­cję nad tym obszarem.

Szcze­gól­nie istot­ne były zezna­nia puł­kow­ni­ka Ahren­sa. W cza­sie pro­ce­su norym­ber­skie­go sowiec­cy pro­ku­ra­to­rzy oskar­ży­li wła­dze III Rze­szy o doko­na­nie zbrod­ni w Katy­niu, wska­zu­jąc go jako jed­ne­go z głów­nych odpo­wie­dzial­nych. Zezna­nia puł­kow­ni­ka Ahren­sa w znacz­nym stop­niu przy­czy­ni­ły się do zdys­kre­dy­to­wa­nia sowiec­kie­go oskar­że­nia. Pod­czas prze­słu­chań przed Komi­te­tem Katyń­skim sze­ro­ko opo­wia­dał o tam­tych wyda­rze­niach, uzu­peł­nia­jąc je o subiek­tyw­ne oce­ny. Pro­to­ko­ły z zeznań puł­kow­ni­ka Ahren­sa są też nie­zwy­kle cen­nym mate­ria­łem dla histo­ry­ków, ponie­waż poma­ga­ją uzu­peł­nić wie­dzę o nie­któ­rych niu­an­sach zwią­za­nych ze Zbrod­nią Katyń­ską. Wymie­nić tutaj moż­na m.in. uni­ka­to­wy opis wyglą­du maso­wych gro­bów sprzed roz­po­czę­cia prac eks­hu­ma­cyj­nych: „Widzia­łem tyl­ko jeden brzo­zo­wy krzyż. To było wśród zaro­śli na małym pagór­ku. Teren był tam raczej nie­rów­ny i pora­sta­ły go mniej wię­cej czte­ro- lub pię­cio­let­nie brzo­zy. A dooko­ła rosły zaro­śla i tam widzia­łem jeden brzo­zo­wy krzyż”.

Zezna­nia puł­kow­ni­ka Ahren­sa przed Komi­te­tem Mad­de­na wery­fi­ku­ją rów­nież pogło­ski, jako­by­to on odkrył maso­we gro­by, idąc po śla­dach wil­ka. Nie­ste­ty przez wie­le lat pozo­sta­wa­ło to nie­zau­wa­ża­ne przez histo­ry­ków. Tym samym nie­praw­dzi­we tezy o roli puł­kow­ni­ka Ahren­sa w ujaw­nie­niu miej­sca pochów­ku tysię­cy Pola­ków były powie­la­ne w pra­cach doty­czą­cych Katy­nia przez dzie­siąt­ki lat. Sta­no­wi to kolej­ny dowód, że pro­to­ko­ły Komi­te­tu Mad­de­na są war­te analizy.

Zachę­cam czy­tel­ni­ków do zapo­zna­nia się z cało­ścią mate­ria­łu, ponie­waż odna­leźć moż­na tutaj uni­ka­to­we wątki.

Opra­co­wał Mate­usz Zemla