Tytuł

„Zeszy­ty Katyńskie”

Redak­cja:

Wydaw­ca:

Miej­sce wydania:

Data wyda­nia:

Numer:

Opis:

Iden­ty­fi­ka­tor ISBN:

Marek Tar­czyń­ski

Nie­za­leż­ny Komi­tet Histo­rycz­ny Bada­nia Zbrod­ni Katyń­skiej Pol­ska Fun­da­cja Katyńska

War­sza­wa

1997

8

ss. 161

83-905877-2-6

zawie­ra indeks oso­bo­wy do Archi­wum Robla przy­go­to­wa­ny przez Urszu­lę Olech oraz biblio­gra­fia zawar­to­ści „Zeszy­tów Katyń­skich” za lata 1990–1996, spo­rzą­dzo­ną przez Marię Harz

Numer ósmy „Zeszy­tów Katyń­skich”, noszą­cy tytuł Ku cmen­ta­rzom pol­skim w Katy­niu, Mied­no­je, Char­ko­wie, został poświę­co­ny nie­mal w cało­ści zagad­nie­niom zwią­za­nym z cmen­ta­rza­mi, któ­re są nie tyl­ko miej­scem spo­czyn­ku, nie tyl­ko nawet mate­rial­nym nośni­kiem pamię­ci (o jed­nost­kach), ale tak­że mate­rial­nym świa­dec­twem wyda­rzeń zwią­za­nych z wal­ką i męczeństwem.

Na tom skła­da się dwa­na­ście tek­stów, z cze­go dwa to memo­ran­dum (w spra­wie sto­sun­ków pol­sko-rosyj­skich) i oświad­cze­nie Klu­bu Senac­kie­go „Soli­dar­ność”. Kil­ka tek­stów poświę­co­nych jest zagad­nie­niom wykra­cza­ją­cym poza obszar tema­tycz­ny nume­ru – na przy­kład Jacek Trzna­del pisze o Józe­fie Mac­kie­wi­czu i Katy­niu, Andrzej Kostrzew­ski o praw­nych aspek­tach Zbrod­ni Katyń­skiej, Anto­ni Tom­czyk o wal­kach o Ski­del w 1939 roku. Mamy też wspo­mnia­ny wyżej indeks oso­bo­wy do Archi­wum Robla przy­go­to­wa­ny przez Urszu­lę Olech oraz Biblio­gra­fię zawar­to­ści „Zeszy­tów Katyń­skich” za lata 1990–1996 spo­rzą­dzo­ną przez Marię Harz.

W tek­ście Pol­skie cmen­ta­rze wojen­ne w Katy­niu, Mied­no­je i Char­ko­wie Andrzej Prze­woź­nik (zmar­ły tra­gicz­nie w smo­leń­skiej kata­stro­fie) pod­kre­śla, że Katyń to nie jedy­nie spra­wa poje­dyn­cze­go czło­wie­ka, ale spra­wa naro­do­wa, wyma­ga­ją­ca wspól­ne­go wysił­ku na rzecz reali­za­cji god­ne­go upa­mięt­nie­nia wszyst­kich Ofiar zbrod­ni. „Budo­wa cmen­ta­rzy w tam­tych miej­scach – pisze – to dług spła­co­ny przez Pol­skę tym, któ­rzy na zawsze pozo­sta­ną w rosyj­skiej i ukra­iń­skiej ziemi”.

Autor pod­su­mo­wu­je trwa­ją­cą od lat dys­ku­sję o upa­mięt­nie­niu Ofiar, któ­rych szcząt­ki leżą w Katy­niu, Mied­no­je (Rosja) i Char­ko­wie (Ukra­ina). Od począt­ku tej dys­ku­sji – pisze Prze­woź­nik – domi­no­wał pogląd, że dla pol­skiej god­no­ści naro­do­wej, racji sta­nu oraz god­no­ści pomor­do­wa­nych i ich rodzin w miej­scach tych nale­ży zbu­do­wać pol­skie cmen­ta­rze wojen­ne. Cha­rak­ter, spo­sób upa­mięt­nie­nia został prze­są­dzo­ny w 1992 roku przez ogól­no­pol­ską Fede­ra­cję Rodzin Katyń­skich i człon­ków Sto­wa­rzy­sze­nia Rodzi­na Poli­cyj­na 1939. W 1996 roku pre­mier Rosji pod­pi­sał posta­no­wie­nie o budo­wie kom­plek­su memo­ria­łów, w ramach któ­rych mia­ły powstać pol­skie cmen­ta­rze wojen­ne zgod­ne ze sta­no­wi­skiem stro­ny pol­skiej. Prze­woź­nik opi­su­je moment, w któ­rym czę­ścio­wo zosta­ły zakoń­czo­ne pra­ce eks­hu­ma­cyj­ne we wszyst­kich trzech miej­scach, mają­ce pomóc usta­lić pre­cy­zyj­nie loka­li­za­cję maso­wych mogił i dołów śmier­ci. Wyja­wia, że po otwar­ciu gro­bów oka­za­ło się, że peł­na iden­ty­fi­ka­cja nie­któ­rych osób nie była moż­li­wa. W Mied­no­je zasta­no spra­so­wa­ną ludz­ką masę zwłok, zaś w Char­ko­wie w pięt­na­stu maso­wych gro­bach szcząt­ki zosta­ły pod­da­ne celo­we­mu dzia­ła­niu sprzę­tu mecha­nicz­ne­go, zacie­ra­ją­ce­go śla­dy zbrod­ni. Prze­woź­nik uznał, że tę praw­dę nale­ży wypo­wie­dzieć publicz­nie – że peł­na eks­hu­ma­cja szcząt­ków (jak rów­nież ich iden­ty­fi­ka­cjach i roz­dzie­le­nie) nie jest moż­li­wa bez prze­kro­cze­nia gra­ni­cy pro­fa­na­cji. Autor zauwa­ża, że poja­wia­ją­ce się w pra­sie postu­la­ty o potrze­bie spro­wa­dze­nia do Pol­ski szcząt­ków ofiar były pod­no­szo­ne przez ludzi, któ­rzy nie zna­li praw­dy o sta­nie ciał odkry­tych pod zie­mią. Ów stan i brak moż­li­wo­ści doko­na­nia indy­wi­du­al­nych pochów­ków – pisał Prze­woź­nik – zade­cy­do­wał o tym, że na cmen­ta­rzach powsta­ły gro­by zbiorowe.

Autor opi­su­je kon­kurs na kon­cep­cję ukształ­to­wa­nia prze­strzen­ne­go tere­nu pol­skich cmen­ta­rzy wojen­nych i warun­ki, jakie sta­wia­no twór­com (m.in. zacho­wa­nie w sta­nie nie­na­ru­szo­nym drzew wyro­słych na mogi­łach; eku­me­nicz­ność cmen­ta­rzy – ofia­ry były tak­że innych wyznań). Co oczy­wi­ste, koniecz­ny był pro­jekt gro­bów zbio­ro­wych i zbio­ro­wych epi­ta­fiów inskrypcyjnych.

Prze­woź­nik wska­zy­wał na koniecz­ność oddziel­ne­go potrak­to­wa­nia spra­wy Char­ko­wa. Rezul­ta­ty prac na miej­scu oka­za­ły się szcze­gól­nie zaska­ku­ją­ce: pol­scy spe­cja­li­ści odkry­li aż 75 maso­wych gro­bów („tyl­ko 15” sta­no­wi­ły gro­by, do któ­rych wrzu­co­no cia­ła Pola­ków), w tym rów­nież oby­wa­te­li sowiec­kich zamor­do­wa­nych przez NKWD przed woj­ną. Oko­licz­no­ścią kom­pli­ku­ją­cą oka­zał się zno­wuż stan szcząt­ków (gro­by z pol­ski­mi szcząt­ka­mi zosta­ły pod­da­ne dzia­ła­niom z uży­ciem urzą­dzeń mecha­nicz­nych). Te wszyst­kie odkry­cia zbu­rzy­ły pre­zen­to­wa­ną przez pol­ską stro­nę kon­cep­cję budo­wy w Char­ko­wie wyłącz­nie pol­skie­go cmen­ta­rza wojen­ne­go i przy­czy­ni­ły się do powsta­nia idei cmen­ta­rza ofiar sowiec­kie­go tota­li­ta­ry­zmu (któ­ra to kon­cep­cja osta­tecz­nie zosta­ła przy­ję­ta). Prze­woź­nik zosta­wiał wów­czas czy­tel­ni­ka z obszer­nym sta­nem wie­dzy i infor­mu­ją­cą, że usta­wio­no wresz­cie na każ­dym z gro­bów krzy­że, ponie­waż wcze­śniej miej­sce to było tere­nem wypo­czyn­ku i rekre­acji. Wyra­żał rów­nież nadzie­je, że w sześć­dzie­sią­tą rocz­ni­cę zbrod­ni wdo­wy po zamor­do­wa­nych będą mogły wresz­cie zapa­lić zni­cze, na co cze­ka­ły kil­ka­dzie­siąt lat. Pol­ski Cmen­tarz Wojen­ny w Mied­no­je, Pol­ski Cmen­tarz Wojen­ny w Katy­niu i Cmen­tarz Ofiar Tota­li­ta­ry­zmu w Char­ko­wie powsta­ły jed­nak ponad dwa lata po zamknię­ciu oma­wia­ne­go „Zeszy­tu” – w latach 1999–2000.

Czy­tel­ni­cy zain­te­re­so­wa­ni pol­ski­mi cmen­ta­rza­mi wojen­ny­mi znaj­dą w opi­sy­wa­nej publi­ka­cji tak­że arty­kuł Boże­ny Łojek o inskryp­cjach nagrob­nych i księ­gach cmen­tar­nych dla cmen­ta­rzy w Katy­niu, Mied­no­je i Char­ko­wie, a tak­że nie­zwy­kle inte­re­su­ją­cy opis prac arche­olo­gicz­nych i prac eks­hu­ma­cyj­nych pro­wa­dzo­nych w roku 1996 w Char­ko­wie. Bada­nia te wyja­wi­ły wspo­mnia­ne inge­ren­cje mecha­nicz­ne w miej­scu gro­bów, powsta­łe przy­pusz­czal­nie na prze­ło­mie lat sie­dem­dzie­sią­tych i osiem­dzie­sią­tych, a więc – co nie­zwy­kle zaska­ku­ją­ce – wie­le lat po woj­nie. Z dzi­siej­szej per­spek­ty­wy całość pomiesz­czo­na w nume­rze ósmym „Zeszy­tów” wyda­je się istot­nym wpro­wa­dze­niem do póź­niej­szych publi­ka­cji poświę­co­nych przed­mio­to­we­mu zagadnieniu.

Opra­co­wał Paweł Jasnowski